środa, 9 stycznia 2013

Rozdział 6

Ponieważ następnego dnia Borussia grała mecz z Hannoverem 96 Iza musiała byś wcześniej w pracy żeby przygotować piłkarzy. Mecz zaczął się o godzinie 19.30 a Iza skończyła niewiele wcześniej pracę więc postanowiła że zostanie na meczu. Borussia wygrała 3:1 po golach Reusa, Gotzego i Błaszczykowskiego. Iza prawie cały mecz przyglądała się Kubie.
Po wygranym meczu wszyscy piłkarze razem z trenerem wybrali się na imprezę żeby to oblać, oczywiście zabrali ze sobą psycholog.
- Cześć.! - powiedzieli chórem wszyscy piłkarze. - Chcieli byśmy podziękować za wspaniałe nastawienie do meczu bo to w dużej mierze dzięki pani wygraliśmy. I chcieli byśmy jeszcze dać pani to - wyciągnęli wielki bukiet czerwonych róż które wręczył mi Kuba.
- Ojejku dziękuje - Iza prawie popłakała się ze szczęścia że ktoś docenił jej prace. - Chłopaki i nie pani bo mnie postarzacie a jesteśmy prawie w jednym wieku - zaśmiała się patrząc na Kubę - Tylko Iza. Jeszcze raz dziękuje.
Piłkarze rozeszli się do stolików żeby napić się i ruszyli na parkiet. Iza siedziała przy barze patrząc nam chłopaki wyrywają dziewczyny i proszą ich do tańca.
- Może ja powinienem zrobić to samo - usłyszała głos za sobą.
- Ojejku przestraszyłeś mnie - odwróciła się z przerażeniem
- Spokojnie chyba nie jestem aż taki straszny - zaśmiał się Jakub - Zatańczysz ze mną?
- Bardzo chętnie tylko jest jeden problem
- Jaki?
- Nie umiem tańczyć - uśmiechnęła się
- Spokojnie damy radę - i wyciągnął ją na parkiet.
Przetańczyli ze sobą prawie całą noc Iza była w siódmym niebie ale niestety musieli już się zbierać do domu ponieważ Iza była strasznie zmęczona.
- Ja będę się już żegnać. Cześć - podeszła pocałowała go w policzek i wyszła.
Na parkingu zobaczyła że nie ma auta Marco więc sie zaniepokoiła. Zapomniał o niej? Ukradli mu auto? Głupie myśli krążyły jej po głowie nie wiedziała co zrobić.
- Co sie stało - wyszedł Kuba z klubu
- Hmm chyba Marco zapomniał o nie - zaśmiała się
- To może ja Cię odwiozę? - zaproponował
- Na prawdę mógłbyś?
- Tak oczywiście nie ma sprawy
- Dziękuje
I poszli do samochodu Kuby. Całą drogę przegadali o różnych tematach. Wreszcie dojechali do domu.
- Dziękuje za podwózkę - uśmiechnęła się patrząc Kubie w oczy
- Nie ma sprawy polecam się na przyszłość
Kuba spojrzał na Izę i przysunął się do niej, przybliżał się coraz bardziej i bardziej to samo zrobiła Iza. Ich usta się spotkały Iza czuła na zmianę ciepło i zimno, czuła jakby motylki w brzuchu, czuła się bezpieczna. Kuba przestał ją całować i zapytał:
- Pojedziemy do mnie widzę że Marco nie ma a ja nie pozwolę żebyś została sama w domu. - Powiedział Kuba nie czekał na odpowiedź i ruszył.
Z racji tego że Kuba mieszkał niedaleko Marco byli bardzo szybko na miejscu.
- Jesteśmy - powiedział i otworzył drzwi do swojego domu.
- Pięknie tu jest
- Dziękuje - podszedł do niej i pocałował ją delikatnie.
Widząc że Iza nie protestuje zaczął całować ją czulej. Nie zauważyli kiedy zmierzali w stronę sypialni, z każdym schodkiem ubrań na sobie mieli coraz mniej aż trafili do pokoju Jakuba.
- Kuba to nie jest dobry pomysł - powiedziała Iza mając wątpliwości
- To jest bardzo dobry pomysł - odpowiedział i znowu ją zaczął całować
Rano kiedy Iza się obudziła Kuby nie było obok w łóżku zeszła da dół do kuchni w jego koszuli i zobaczył kartkę leżącą na bufecie,
"Iza pojechałem do sklepu kupić coś na śniadanie bo nie ma nic w lodówce, mam nadzieje że zdążę wrócić zanim się obudzisz. Całuję Kuba." Iza przeczytała liścik i się uśmiechnęła w tym samym czasie do domu zadzwonił dzwonek. Iza nie była pewno kto to i czy może otworzyć bo to przecież nie był jej dom. Otworzyła przed domem stała starsza pani.
- Oo dzień dobry - powiedziała starsza pani i się uśmiechnęła - Witam Felicja Brzęczek
- Dzień dobry Iza Trojanowska
Starsza pani weszła do domu czułam się trochę dziwnie byłam w samej koszuli, ale to nie przeszkadzało pani Felicji
- Może się herbaty się pani napije? - zaproponowała Iza
- A bardzo chętnie i nie pani tylko babciu - powiedziała pani Felicja uśmiechając się
- Pani chyba źle zrozumiała ta całą sytuacje. - zdziwiła się Iza - Ja nie jestem żoną Kuby jestem jego znajomą
W tym momencie do domu wszedł Jakub, widząc siedzącą na kanapie swoją babcię i niosącą jej herbatę w samej koszuli Izę stanął bez ruchu.
- Ooo mój Kubulek - tak pieszczotliwie nazywała go babcia
- Babciu co ty tu robisz? - zapytał z zaciekawieniem po tym podszedł się przywitać.
- Przyjechałam Cie odwiedzić, zobaczyć jak żyjesz , ale chyba wybrałam zły moment.
- Nie nie babciu ciesze się że przyjechałaś
- Cześć - podszedł Kuba do Izy i ją pocałował
- Cześć - odpowiedziała Iza uśmiechając się
- Widzę że Iza zrobiła Ci już herbatę to może jesteś głodna kupiłem świeże bułki
- Nie nie dziękuje
- Przepraszam Cię babciu na chwilkę
- Iza możesz iść ze mną do kuchni?
- Tak tak już idę - opowiedziała i udała się z Kubą do kuchni. - Co się stało Kubulku? - zaśmiała się i pocałowała go w policzek.
- Ha Ha bardzo śmieszne. Przepraszam Cie za tą całą sytuację nic o tym nie wiedziałem.
- Nic się nie stało bardzo twoja babcia jest miła. Myślała że jestem twoją żoną i kazała na siebie mówić babciu. - mówiąc to dziewczyna powstrzymywała śmiech.
- Babciu? To znaczy że jej się spodobałaś rzadko komu pozwala tak do siebie mówić. Może to cos znaczy? - popatrzył w oczy Izię i ją pocałował a potem  przytulił.
- Może ja sie pójdę ubrać. Tak trochę nie wypada w koszuli samej chodzić.
- Dlaczego wyglądasz bardzo kusząco i seksownie - zaśmiał się.
- Śmieszne - powiedziała i poszła na górę się ubrać.
Nie minęło 10 minut i zeszła na dół ubrana pomalowana i gotowa w między czasie postanowiła napisać sms'a  do Marco "Nic mi nie jest spędziłam noc u Kuby nie martw się będę niedługo w domu" na co Marco szybko odpisał "Bardzo się cieszę trochę się martwiłem. To kiedy ślub? :D " Zawsze miał poczucie humoru odpisałam " Jak będzie ty dowiesz się o tym pierwszy :) " nie odpisał już na niego.
- Kuba ja muszę niedługo wracać mam jeszcze sporo pracy a już prawie 16
- Dobrze posiedzimy jeszcze 10 minut i Cie odwiozę.
- Babciu zostaniesz sama bo muszę odwieźć Izę dobrze?
- Nie nie ja muszę wracać- powiedziała podnosząc się z kanapy
- Ale gdzie do Polski? przecież dopiero przyjechałaś
- Nie do Polski. Wykupiłam sobie wycieczkę do Dortmundu na zwiedzanie. I mogłam sie wyrwać na chwile pomiędzy zwiedzaniem. Jeszcze się zobaczymy przed wyjazdem. Teraz się przegnam kochani moi do widzenia - powiedziała i wyszła.
- Jej ciągle mnie zaskakuje czymś nowym - zaśmiał się Kubulek wkładając kurtkę i szukając kluczyków.
- Iza! nie widziałaś moich kluczyków do samochodu?
- Tak leżą na schodach musiały ci wypaść z kieszeni kiedy.... - zacięła się dziewczyna lekko rumieniąc.
- A dobra mam możemy jechać
Gdy podjechali pod dom Marco Kuba zapytał:
- Kiedy się znowu spotkamy?
- Jutro
- U szybka jesteś
- Będziemy się spotykać codziennie na treningach - uśmiechnęła się dziewczyna wychodząc z samochodu
- Iza nie zapomniałaś o czymś ?
- Ale o czym
- A buziak?
- Ha ha chciałbyś - powiedziała i weszła do domu.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieje że się podoba naszła mnie jakoś wena :D I tak jak obiecałam macie gabinet Izy:




I mam jeszcze dla was taki jeden prezencik. Pewnie jesteście ciekawi jak wygląda dom Marco i Izy z zewnątrz skoro wiecie już jak wygląda wewnątrz oto on:




Za 4 komentarze wstawię dom Jakuba :) wewnątrz !



14 komentarzy:

  1. Kiedy następny rozdział?:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa co będzie dalej z Kubą i Izą no i Marco :D
    Czekam na 7. :D No i te zdjęcia "."

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki ten nasz Kubuś słodki <3 Nie umiem go nie lubić ;D
    Dom Marco i Izy -> zajeb*sty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co z tego , że Kubulek ? To zdrobnienie od Kuba.co nie ? :D
    A laska psycholog może być wszędzie , bo chyba jeżeli blog o piłkarzach to laska nie będzie w rzeźni pracować xd
    Po za tym świetny rozdział !:D Nie mogę się doczekać następnego ! A dom też zacny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne ! Czekam na następnie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak wam się nie podoba to nie musicie tego czytać, a ja usunę blog nie ma sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział :)
    Czekam na te zdjęcia ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. nie przejmuj się Iza i pisz dalej, to tylko zawistni ludzie, którzy czerpią przyjemność z wytykania innymi "błędów", które widzą tylko oni sami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest miłe jak wchodzisz na bloga i czytasz takie komentarze odechciewa się pisać.

      Usuń
    2. Ale pisz , wiesz ile mas czytelników ? Lubimy twojego bloga :) A ten ktoś który tak pisze to sam nie umie napisać , ale oceniać innych to umie . Tacy ludzie czerpią radość z upadków .

      Usuń
    3. No to właśnie doprowadzili do upadku. Straciłam wenę może uda mi się coś napisać dzisiaj ale nie dam wam gwarancji

      Usuń