wtorek, 15 stycznia 2013

Rozdział 10

~Miesiąc później~
Iza zamieszkała z Kubą w jego domu. Są szczęśliwi ze sobą. Maja i Robert też zostali para przyjeżdżają do siebie gdy tylko jest okazja. Tego dnia postanowiłam porozmawiać z Mają na skypie ponieważ wydawał mi się że jest coś nie tak.
- Cześć
- Cześć słońce jak tam?
- Coś jest nie tak - powiedziała zaniepokojona
- Co się stało? mam przyjeżdżać?
- Nie wiem że masz dużo pracy w Warszawie
- Wezmę urlop poczekaj zobaczę kiedy mam najbliższy lot.
- Kochana jesteś
- Będę jutro o 16 na lotnisku w Dortmundzie. Ale mów teraz co się dzieje
- Wydaje mi się że jestem .... - Iza ucichła a po chwili znów zaczęła - w ciąży
- Skąd taki wniosek?
- Od 2 miesięcy nie miałam miesiączki, zmiana humoru, dziwne zachcianki
- Trzeba to sprawdzić a nie dumać
- Wiem poczekam na Ciebie i zrobimy jutro test i umówimy się do lekarza
- Dobrze mówiłaś już o tym Kubie?
- Nie nie mówiłam jest teraz na treningu ja wzięłam urlop. Nie chce mu na razie nic mówić dopóki nie będę pewna w 100%
- Rozumiem nie martw się jutro będzie wszystko jasne
- Mam nadzieje
- Wiesz powiem Ci szczerze że Kuba byłby świetnym ojcem - uśmiechnęła się
- Wiem widzę jak bawi się ze swoimi siostrzeńcami i dziećmi innych piłkarzy
- Więc nie masz się o co martwić
- Ale nie wiem czy ja dam radę
- Na pewno będziesz świetną mamą a ja ciocią - zaśmiała się dziewczyna
- Oczywiście że tak - przytaknęła Iza
- Przyjedziesz po mnie jutro na lotnisko czy mam prosić Roberta?
- Przyjadę przyjadę, a właśnie jak tam z Robertem? - zapytała zaciekawiona
- Powiem Ci że świetnie - krzyknęła szczęśliwa dziewczyna - Ale ciężko jest tak na odległość
- No to wyprowadzaj się tutaj do Dortmundu! Co ty jeszcze robisz w Warszawie?!
- Wiem tez się nad tym zastanawialiśmy
- Właśnie byłby to świetny pomysł.
Rozległ się dźwięk otwieranego zamka
- O chyba Kuba już wrócił z treningu. Nic mu nie mów błagam
- Dobrze dobrze spokojnie
- Cześć kochanie! - krzykną Kuba z przedpokoju - Gdzie jesteś?
- W salonie! - odpowiedziała
- Witaj - podszedł i pocałował Izę w czoło
- Oooo jak słodko - powiedziała Maja
- O Maja nie zauważyłem Cię Cześć
- Nic się nie stało
- Jak tam u ciebie - spytał Kuba
- A nawet dobrze - odpowiedziała uśmiechając się
- Przyjeżdża jutro do nas - powiedziała Iza patrząc na Kubę
- To świetnie przynajmniej nie będziesz sama siedziała w domu księżniczko. Ja idę wziąć prysznic i jadę do Roberta
Księżniczko? Przecież nigdy tak do mnie nie mówił. A może to i dobrze może jestem przewrażliwiona.
- Dobrze dobrze - odpowiedziałam zamyślona
- Kuba!! - krzyknęła za nim Maja
- Co się stało?
- Nie mów Robertowi że przyjeżdżam okej?
- Dobrze dobrze nie ma sprawy
- Poszedł więc nie wróci przez jakieś 20-30 minut  - Będzie pewnie śpiewał itp
- Ha ha dobra - zaśmiała się Maja
- To jutro o 16 będę czekała na ciebie na lotnisku
- Okej. Damian pytał o ciebie
- A ten co chciał?
- Pytał się gdzie wyjechałaś
- Chyba mu nie powiedziałaś?
- Ja nie ale twoja mama tak
- Jak to?
- Normalnie. Spytałam się po co mu twój adres, to on powiedział że zamierza walczyć o ciebie
- Przecież to on mnie zdradził z ta cycatą Agnieszką!
- Ja tam nie mieszam się ale uważaj na niego jest zdolny do wszystkiego
- Spokojnie mam Kubę pomoże mi jakby co
- Dobra ja kończę bo muszę się jeszcze spakować jak mam do was jutro lecieć na razie paa
- Paa buziaki
I dziewczyny zakończyły rozmowę pół godziny później zszedł Kuba oznajmiając że jedzie do Roberta i nie wie czy wróci dzisiaj bo mogą wypić. Nie miałam nic przeciwko. Lubiłam zostawać sama w domu a szczególnie na noc mogłam wtedy spokojnie pomyśleć. Ale tej nocy postanowiłam że zajmę się trochę pracą i po odpisuje na e-maile. Dochodziła już prawie 5 w nocy gdy kończyłam odpisywać. Nagle zadzwonił telefon myślałam że to Maja chce powiedzieć że zaraz wylatuje więc odebrałam:
- Halo Maja?
- Wyjdź przed dom
- Halo z kim rozmawiam?
- Wyjdź przed dom
Iza rozłączyła się i wyjrzała przez okno stał tam mężczyzna w kapturze, przestraszyła się i zadzwoniła do Kuby
- Halo? Co sie stało - powiedział zaspany
- Kuba błagam przyjedź tutaj pod domem stoi jakiś mężczyzna w kapturze 
- Już jadę - poderwał się Kuba - Biorę ze sobą Roberta i zaraz tam będziemy nie wychodź pozamykaj wszystkie drzwi.
- Dobrze szybko! - powiedziała prawie płacząc
Nie minęło 10 minut i zjawili się chłopaki pod domem gdy tylko mężczyzna zobaczył że 2 chłopaków wychodzi z samochodu od razu uciekł. Kuba z Robertem weszli do domu
- Kto to był? - zapytał Kuba
- Nie wiem dzwonił do mnie żebym wyszła przed dom
- Skąd miał twój numer i twój adres?
- Nie wiem. Kuba boje się - powiedziała mając pełne oczy łez i przytulając się do Kuby.
- Spokojnie nic Ci nie grozi już jestem przy tobie.
Chłopaki usiedli na kanapie a Iza usnęła na kolanach u Kuby.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli podobał wam się rozdział zostawcie po sobie komentarz :) Z góry dziękuje!

9 komentarzy:

  1. Wow Zajebisty napisz kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeejka :D Fajne :d Ale ta mama Izy jest głupia :/ Cycata Agnieszka ! :D hahahah :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuba z pewnością sprawdzi się w roli ojca :D
    Biedna Iza, dobrze że chłopaki zdążyli przyjechać !

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty <3 czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział , nie mogę się doczekać kolejnego :)
    zapraszam do mnie http://czasnanowezmiany.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń