- Na początek uspokoić się i powiedzieć gdzie mieliście się spotkać
- Jutro o 12 w "Dem grünen Park" mam zostawić torbę z pieniędzmi przy 4 ławce od wejścia
- Dobrze pójdziesz tam ale zamiast prawdziwych pieniędzy podstawimy sztuczne, będziemy Cie obserwować więc nic złego Ci się nie stanie
- A Iza? - zapytał mając nadzieje że się uda
- Spełniliśmy ich żądania więc powinni ją wypuścić. Proszę się nie martwić wszystko będzie dobrze
- Łatwo panu mówić pana żona jest w domu - powiedział Kuba patrząc na aspiranta
- Nie mam żony, nie żyje, zostałem sam z 4 dzieci
- Przepraszam nie wiedziałem
- Nic się nie stało, zrobię wszystko żeby pana żona wróciła cała i zdrowa do domu
- Dziękuje
Zbliżała się godzina 23 Maja położyła Przemka do łóżka i sama zrobiła to samo. Marco i Natalia pojechali do domu obiecali że przyjadą jutro z samego rana, pani Bożena krzątała się po kuchni, pan Stanisław usnął w fotelu, a Kuba siedział na kanapie wpatrzony w ramkę ze zdjęciem Izy.
- Na pewno nic jej nie jest - powiedziała pani Trojanowska łapiąc za ramię Kubę
- Mam nadzieje
- Prześpij się trochę od 3 dni nie zmrużyłeś oka
- Nie dam rady usnę dopiero wtedy kiedy będę miał Izę przy sobie. Nie chce jej stracić
- Nie stracisz jej zobaczysz odzyskamy ja i będziecie szczęśliwi
Kuba nic nie odpowiedział tylko uśmiechnął się patrząc dalej w zdjęcie. Rano przyjechała policja, Marco i Natalia tak ja obiecali. Sierżant powiedział Kubie jak ma się zachowywać włożył mu kamizelkę kuloodporna pod kurtkę. Wybiła godzina 12 Kuba tak jak obiecał szedł położyć torbę z pieniędzmi pod ławkę gdy nagle zauważył czarny samochód stojący przed parkiem i siedzącą z tyłu Izę. Kuba wiedział że jeśli wyrwie się i zacznie biec to odjadą i już nigdy więcej nie zobaczy Izy więc postanowił zrobić tak jak mu kazali. Odszedł spokojnie od ławki i poszedł do samochodu. Do ławki podszedł jakiś koleś nie był to Damian ale wysiadł z tego samochodu. Policja otoczyła samochód.
- POLICJA WYSIĄŚĆ Z SAMOCHODU! WYSIADAJ! JESTEŚCIE ZATRZYMANI!
Damian próbował uciec ale bez skutku.
- IZA!! - Krzyknął Kuba biegnąc w jej stronę
- Kuba! - Iza wpadł w ramiona Kuby płacząc
- Myślałem że Cię stracę - powiedział a po jego policzkach pociekły łzy
Zaraz za nim podbiegła Natalia i Marco i przytulili się do niej.
Iza cała we łzach patrzyła jak Damiana i resztę bandu zakuwają w kajdanki i wkładają do policyjnego auta. Czuła satysfakcję a zarazem złość, szczęście i smutek.
- Wracajmy do domu - oznajmił Kuba przytulając Izę
Iza przytaknęła i poszli w stronę samochodu 30 minut później byli już w domu. Gdy pani Bożena usłyszała jak otwierają się drzwi od razu wybiegła z kuchni mając nadzieje że to Kuba z Izą, nie myliła się.
- Córeczko! - popłakała się p. Bożena
- Mama! Tęskniłam - przerwała łkając - Tak bardzo tęskniłam
- Iza słońce moje - podszedł do nich tata
- Tato! - przytuliła się
- Gdzie jest Przemek? - zapytała ocierając oczy z łez
- Śpi - oznajmiła jej Maja wychodząc z jego pokoju i od razy rzucając sie na przyjaciółkę
- Bożę myślałam że was stracę
- Już jest wszystko w porządku jesteś bezpieczna - powiedział Kuba tuląc do siebie Izę
- Pójdę się umyć i przebrać bo ta suknia raczej się nie nadaje
- Oczywiście zrobię Ci gorącej herbaty - powiedziała p. Bożena
- Dziękuje - powiedziała i pocałowała mamę w policzek
Po chwili zniknęła na górze. Kuba zrobił to samo tylko w łazience na dole. To były ciężkie 4 dni zarówno dla Izy i Kuby jak i dla reszty więc postanowili że dadzą im odpocząć. Kuba zawiózł na lotnisko rodzinę Izy i czym prędzej wrócił do domu, gdy wszedł do sypialni zobaczył śpiąca Izę a obok niej Przemka wtulonego w mamusię. Zrobił to samo położył się i usnął nareszcie.
Ufff wyszli cało :)
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny?:)
Postaram sie jutro dodać :)
Usuńnawet nie wyobrażam sobie co musiał przechodzić Kuba ... świetny ! :))
OdpowiedzUsuńOpowieść zainspirowana własnymi przeżyciami :) Dzięki
UsuńUdało się! Rodzinka nareszcie w komplecie:)
OdpowiedzUsuńJeszcze się zadzieje :)
UsuńNaprawdę świetny! :)Wszystko się dobrze skończyło!
OdpowiedzUsuńJeszcze się na bank nie skończyło.! :>
UsuńBedziesz im zycie jeszcze nie raz komplikowac :-) :-) tak mysle
OdpowiedzUsuńOj tak tak :D
Usuń