środa, 16 stycznia 2013

Rozdział 11

Następnego dnia Kuba zadzwonił do trenera i powiedział że nie może zostawić Izy samej w domu. Trener zrozumiał gdyż wcześniej całą historię opowiedział mu Robert. Tak jak obiecała Iza pojechała po Maję na lotnisko o 16 ale z Kubą. Maja wylądowała poszła po bagaż i rozglądała się po hali w poszukiwaniu Izy, zauważyła Kubę a obok niego właśnie Izę.
- Iza! - krzyknęła
- Maja!
Maja rzuciła się na przyjaciółkę gdyż jej długo nie widziała. Po chwili powiedziała do Izy na ucho:
- Powiedziałaś mu?
- Nie chcę mieć pewność
Maja uśmiechnęła się do Izy i przywitała się z Kubą. Godzinę później byli już w domu Kuby.
- Kuba my musimy jechać coś załatwić - powiedziała Iza
- Okej to kiedy jedziemy?
- Jedziemy? Nie nie jedziemy same ja i Maja
- Iza przecież wiesz że nie mogę Cię zostawić samej
- Ale ja nie będę sama, Maja jedzie ze mną.
- A ona wie o tym wczorajszym...
- Nie nie wie
- A gdzie wy jedziecie?
- Nie mogę Ci powiedzieć. Przepraszam
- Iza co się dzieje od kilku dni jesteś jakaś smutna  
- Kuba proszę nie utrudniaj mi tego
- Dobrze zostanę w domu
Iza poszła się na górę się odświeżyć i przebrać. A Kuba postanowił że porozmawia z Mają
- Maja możemy pogadać? - powiedział podchodząc do stojącej w kuchni dziewczyny
- Tak a co się stało?
- Chcę Cię prosić żebyś pilnowała Izę jak pojedziecie
- Dobrze a co się stało?
- Wczoraj w nocy ktoś dzwonił do Izy i stał pod domem
- Matko! Kto to był?
- Nie wiemy ale jak przyjechaliśmy do zwiał
- Okej będę ją pilnowała. Możesz jechać spokojnie na trening
- Nie dzwoniłem do trenera i wziąłem dzisiaj wolne. Jadę do Leitnera bo potrzebuje pomocy i wrócę dopiero wieczorem. Więc proszę pilnuj Izy i siebie.
- Dobrze obiecuje
- Dzięki
Kuba wziął kluczyki i pojechał do Moritza. Iza i Maja udały się do apteki kupić test ciążowy. Wróciły do domu żeby go wykonać.
- Nie dam rady tego zrobić - mówiła Iza powstrzymując łzy
- Dasz rade! Iza jeśli tego nie zrobisz to nie będziesz pewna rozumiesz?
- Okej dam radę - po tych słowach Iza weszła do łazienki.
Po 15 minutach Maja stojąc pod drzwiami zapytała:
- Iza? I jak?
Iza wychodząc z łazienki z pełnymi oczyma łez powiedziała do przyjaciółki:
 - Dwie kreski
- To świetnie. Czemu ty płaczesz?
- Nie wiem - oznajmiła Iza przytulając się to Mai
- Dobrze teraz dzwonimy do lekarza i umawiamy się na wizytę trzeba sprawdzić czy wszystko jest w porządku z dzieckiem.
Dziewczyny po tych słowach usiadły przy laptopie i szukały dobrego lekarza. W końcu znalazły numer, Iza postanowiła zadzwonić:
- Halo? Czy to pan doktor Sebastian? Dzień dobry. Ja chciałabym zamówić wizytę. Najlepiej jak najszybciej. Dzisiaj?. o 19?. Świetnie. Tak tak. Do widzenia. Dziękuje.
Odłożyła słuchawkę i usiadł obok przyjaciółki.
- Pojedziesz ze mną?
- Tak obiecałam
- Dziękuje Ci
- Za co?
- Za to że jesteś - uśmiechnęła się i przytuliła do przyjaciółki
Dochodziła już godzina 19 więc dziewczyny postanowiły wyjechać. Pod gabinetem były punkt 19. Iza czekała jeszcze trochę bo w środku była jakaś inna kobieta.
- Pani Trojanowska
- Tak to ja - powiedziała nie pewnie Iza
- Zapraszam do gabinetu
Iza weszła do gabinetu a lekarz zaczął badania po 10 minutach skończył
- A więc tak jest to 9 tydzień, płód rozwija się prawidłowo, serce bije jak należy nie widzę żadnych przeciwwskazań
- Bardzo się cieszę dziękuje
- A gdzie szczęśliwy tatuś?
- Jeszcze nic nie wie chciałam być pewna
- Rozumiem rozumiem. Chciałbym być pani lekarzem prowadzącym zgadza się pani?
- Oczywiście
- To świetnie na następna wizytę umówimy się za 3 miesiące dobrze?
- Świetnie
- Jeszcze zadzwonimy z potwierdzeniem daty i godziny
- Super dziękuje do widzenia.
- Do widzenia
Dziewczyny wyszły z przychodzi i udały się na zakupy Iza weszła do sklepu dziecięcego gdy zobaczyła śliczne body dziecięce więc postanowiła że je kupi. Kupiła tez parę innych rzeczy dla siebie. Dziewczyny wróciły do domu Iza podwiozła Maję do Roberta a sama pojechała do domu postanowiła że przygotuje się do powiedzenia Kubie o dziecku.
Iza położyła body na stole gdy usłyszała otwierające się drzwi do domu.
- Iza jestem - krzyknął Jakub
- Jestem w kuchni
Iza wiedziała że żeby dojść do kuchni trzeba ominąć stół więc nie da się nie zauważyć ich.
- Iza? czy my?...
- Tak - przerwała mu Iza - Będziemy mieli dziecko
- Na prawdę? Czemu nic nie mówiłaś?
- Nie byłam pewna dzisiaj byłam u lekarza i się potwierdziło wszystko
- Kocham Cię nawet nie wiesz jak bardzo.
- Ja ciebie też - powiedziała i rzuciła się w ramiona Jakubowi.
 
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Podoba się? pozostaw ślad po sobie i zostaw komentarz :)

9 komentarzy:

  1. twój blog wciąga czekam na kolejny rozdział nie mogę się już go doczekać
    zapraszam do mnie http://czasnanowezmiany.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy będzie następny?:D <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zaliczę geografię -_- czyli chyba nigdy. A jesli już to w piątek

      Usuń
  3. Mega <3 zgadzam się z justyna twój blog wciaga. :) z niecierpliwością czekam na nastepne rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ale planuje niedługo zakończyć blog :/ Bo jakoś nie mam weny. Znamy mam plan na kilka akcji ale nie wiem jak to ubrać w słowa :/

      Usuń
  4. Nie kończ. Czekam na kolejny! Super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę że jest kilka osób które na prawdę to czytają i doceniam to :) DZIĘKUJE!

      Usuń