(..) - Ojej zaskoczyłeś mnie tym pytaniem nie wiem co mam odpowiedzieć - powiedziała zaskoczona
- Najlepiej jakbyś się zgodziła - powiedział uśmiechając się lekko pod nosem
- Okej
- Naprawdę?
- Tak - uśmiechnęła się
- To super będę po ciebie o 20.00 pasuje?
- Jak najbardziej
- Aaaa a gdzie ty mieszkasz? - powiedział czując sie głupio
- Wiesz gdzie mieszka Marco Reus? - zapytała rozbawiona jego zakręceniem.
- Oczywiście że wiem - powiedział uśmiechając się
- To ja na razie z nim mieszkam - odpowiedziała zdejmując bluzę, słońce strasznie tego dnia ogrzewało stadion.
- Aha. To do zobaczenia - odpowiedział po czym oddalił się do reszty drużyny z zadowoleniem.
Trening minął bardzo szybko Iza nie zauważyła kiedy zawodnicy skończyli grac i schodzili się do szatni. Podszedł do niej Marco i zapytał:
- Czy to prawda że umówiłaś się na kolację z największym flirciarzem w zespole? - zapytał mając ironiczny uśmieszek taki jak tylko on mógł zrobić.
- Tak. To prawda - odpowiedziała uśmiechając się i pokazując swoje perłowo białe zęby.
Marco gdy zobaczył ten uśmiech, ten śnieżno biały uśmiech o mało co nie jej nie pocałował uratował go głos z tyłu:
- Marco!! Idziesz z nami na piwo?? - krzyknął Kuba stojąc w liczącej kilka osób grupce
- A to nie za wcześnie trochę na piwo? - odpowiedział - A po za tym nie mam co zrobić z Izą.
- Oj Iza chyba nie jest już małą dziewczynką a po za tym jak ma ochotę to może iść z nami. - powiedział Łukasz.
- Nie zna miasta i sama do domu nie wróci a, musi się szykować bo niedługo ma randkę - powiedział patrząc na Izę która się lekko zarumieniła.
- Marco! - szturchnęła go lekko w ramie.
- Dobra dobra już przestaje - powiedział rozbawiony
- Dobra chłopaki odwiozę Izę i przyjadę do was. Tam gdzie zawsze? - spytał kierując się w stronę chłopaków.
- Tak - odpowiedzieli wszyscy chórem.
- Panowie do szatni! - krzyknął Jurgen - chyba że chcecie jakiś dodatkowy trening ale już nie taki lekki jak dzisiaj - Zaśmiał się.
- Nie nie trenerze my już idziemy, już nas nie ma - powiedział Łukasz po czym zniknęli wszyscy w tunelu.
Iza wyszła ze stadionu i czekała na Marco obok samochodu. Po 20 minutach wyszedł Marco i udali się do domu. Była już godzina 16 więc Iza zaplanowała sobie że weźmie długą relaksującą kąpiel, spokojnie się pomaluje i ułoży włosy. Dochodziła już godzina 20 ale pomyślała że nie ma idealnego faceta który zawsze przychodzi punktualnie więc postanowiła że zejdzie do kuchni i napije się czegoś prze okno zobaczyła podjeżdżający samochód pod bramę a z niego wyszedł nie kto inny jak Mario.
- Cholera! - powiedziała sama do siebie po czym pobiegła otworzyć drzwi.
- Witaj piękna. - Mario spojrzał z zaciekawieniem na Izę była w szlafroku bez makijażu i nie uczesana.
- Cześć potrzebuje jeszcze 10-15 minut proszę - uśmiechnęła sie błagalnie więc Mario nie miał wyjścia musiał się zgodzić.
Pobiegła czym prędzej na górę wyciągnęła przepiękną błękitną sukienkę do tego szpilki czarne i mała torebka, nałożyła trochę makijażu, włosy wysuszyła.
- Okej jestem juz gotowa - powiedziała powiedziała polka wychodząc z zza ściany.
- Jesteś, jesteś... - zaciął się po czym dodał - przepiękna.
Iza zarumieniła się a to dodało jej jeszcze większego uroku.
- Jedziemy? - zapytała zakładając beżowy płaszczyk.
- Oczywiście
I wyszli z mieszkania Reusa.
W klubie
- Marco powiem Ci szczerze masz przepiękną przyjaciółkę - powiedział pijany Łukasz
- Wiem ale wara od niej!- odpowiedział śmiejąc się Marco.
- A tak właściwie to jak się poznaliście - wtrącił się Kuba
- Przyjechała rok temu do Dortmundu na wakacje i akurat przechodziłem ulicą i niechcący wpadłem na nią - opowiada Marco uśmiechając się ciągle
- Aaaa to taka wakacyjna miłość - powiedział Robert
- Nie zupełnie zaprosiłem ją na kawę gadało nam sie fantastycznie ale nie patrzyłem na nią jak na kolejną pannę którą chcę przelecieć, patrzyłem jak na koleżankę i tak rozwinęła sie nasza przyjaźń kiedy wróciła do Polski dzwoniliśmy do siebie wideo rozmowy itp. - powiedział Marco biorąc kolejny łyk piwa.
- Ale powiem Ci że jest przepiękną kobietą że aż chcę się ją.. - mówił Łukasz
- Ej ej nie pozwalaj sobie - poderwał się Marco rzucając się na Łukasza w obronie Izy.
- Chłopaki chłopaki uspokójcie się! - powiedział Kuba po czym przytrzymał Marco i wyprowadził go z klubu.
W restauracji
- Co zamawiasz - spytał się grzecznie Mario
- Nie wiem - odpowiedziała z małym zapałem do wyboru dania - szczerze Ci powiem to ja nie lubię takich wykwintnych dań.
- Wiesz co ja tez nie. - odpowiedział uśmiechając się
- To co może kebab? - zasugerowała Iza
- Oj tak dawno nie jadłem - odpowiedział Mario po czym wyszli z restauracji i udali się w stronę ulicy
- Wiesz co ja wiem gdzie jest najlepszy kebab w Dortmundzie. Chodź zaprowadzę Cię. Złapał dziewczynę za rękę i poszli. Iza czuła się trochę skrępowana tą całą sytuacją
- Mario poczekaj
- Co się stało? - zapytał zaniepokojony
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Chcieli byście zobaczyć jak mieszka Marco i Iza? Jeśli tak to pod rozdziałem musi być co najmniej dwa komentarze! :D Mam nadzieje że się podoba
Kiedy następny rozdział?:D
OdpowiedzUsuńPostaram się dodać jutro jak nie to na pewno we wtorek będzie :)
Usuńsuper! czekam na kolejny :3
OdpowiedzUsuńDzięki że wgl ktoś to czyta :)
UsuńJestem Ciekawa co będzie dalej... :D
OdpowiedzUsuńPostaram sie dodać jutro jak nie to we wtorek zobaczysz co dalej :) Dzięki że czytasz :D
UsuńCiekawie piszesz.Będę śledziła twojego bloga.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Mam nadzieje że będzie Ci się podobało :to co piszę :)
UsuńJak tu nie kochać piłkarzy ?! <3 Super :D Czekam na kolejny, jestem ciekawa jak rozwinie się znajomość Mario i Izy ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie jak tu ich nie kochać :D <3 Dzięki :) postaram się jutro dodać następny :D
UsuńWooooW . Jak czytam ten rozdział to mam ochoto piszczeć , nie wiem czemu . To takie ekscytujące .Czekam na następny ! Jaram się ogólnie.
OdpowiedzUsuńHeh dzięki bardzo :)
Usuńdużo literówek :d ale bardzo ciekawe pisz dalej ;)
OdpowiedzUsuńjęzyk polski nie jest moim najmocniejszym przedmiotem niestety :(
Usuń