- Gdzie nasz jubilat? - wyłonił twarz zza paczek
- Wojtek co ty tu... - zaczął Kuba
- Sory ale to jest ciężkie - przerwał Kubie
- Tak tak już go wołam - Iza pobiegła po Przemka do sali gdzie bawiły się dzieciaki. Chwile później Iza wróciła z Przemkiem.
- Wojtiek! - Przemek rzucił się na Wojtka a ten przewrócił się z paczkami
- Hahaha ciapa! - do rozmowy wparował Piszczek
- Piszczu! - spojrzał złowrogo Wojtek który próbował się podnieść
- Maś dja mje pjezeńty?
- I to nie mało
Wszyscy przeszli do salonu, Wojtek i Przemek po kolei rozpakowywali prezenty. Przemek naj bardziej ucieszył się z piłki Arsenalu z podpisem całej drużyny, stroju piłkarskiego Arsenalu i rękawic bramkarskich. Dostał jeszcze czapkę i inne gadżety.
- Iza
- Tak Wojtek?
- Gdzie jest mała?
- Chodzi o Gabrysię?
- Gaba. Świetne imię, nie to co Wojtek ale...
- Dziewczynce nie damy na imię Wojtek
- Dobra dobra, gdzie Gabi
Iza zaprowadziła Wojtka do pokoju Gabrysi gdzie grzecznie leżała i patrzyła na wiszące zabawki nad łóżeczkiem.
- Hej mała - Wojtek podszedł do łóżeczka - Mam coś dla ciebie - Gabrysia zaczęła się uśmiechać i ślinić na widok Wojtka
- Widzisz co ty masz takiego w sobie że każde nasze dziecko jak tylko Cię zobaczy od razu się w tobie zakochuje? - Kuba wszedł do pokoju
- Mam urok osobisty - uśmiechnął się szeroko
- Chcesz wziąć ją za ręce? - Iza grzecznie zapytała
- Jakbym mógł to tak
Iza podniosła Gabrysię i podała delikatnie Wojtkowi. Spojrzał na nią i patrzył tak przez chwilę.
- Tylko jej nie upuść - milczenie przerwał Kuba - Bo jak ją upuścisz to ja Cię upuszczę ale ze skarpy! Pamiętaj!- powiedział stanowczo
Gabrysia Wojtkowi usnęła na rękach, delikatnie ją położył został jeszcze przez chwilę i wrócił na imprezę. Trwała ona do wieczora dopóki dzieciaków nie pozabierali rodzice. Po godzinie 20 impreza się rozkręciła. Kuba wyjął alkohol, wino. Przemek i Gabrysia poszli spać. Wszyscy bawili się świetnie, Marco i Mario wyznawali sobie miłość, Roman, Sebastian, Marcel i Mats tańczyli we czwórkę przytuleni do siebie, Mitchell, Morizt i Leonardo śpiewali, a raczej fałszowali, Felipe leżał pod kanapą i spał, a Kuba i Piszczek żalili się sobie nawzajem. Jedyne trzeźwe były Natalia i Iza które siedziały w kuchni i gadały ze sobą o chłopakach, ciuchach. W tym samym momencie do kuchni wszedł Marco:
- Kochane dziewczyny! - podszedł do nich i pocałował w policzek i osunął sie na szafki.
- Haha Marco więcej nie pijesz! - śmiała się z niego Natalia, Marco nie usłyszał nic bo zasnął jak menel pod sklepem.
Chłopaki pousypiali w salonie, w ogrodzie na ławkach, kuchni jak Marco, a Mario usnął w łazience w wannie. Dziewczyny poszły na górę i położyły się u niej w sypialni. Rano wszyscy jeszcze spali a Gabrysia płakała w swoim pokoju, Iza weszła do niej i ku jej zaskoczeniu mała bawił Wojtek który stał trzeźwo na nogach.
- Wojtek?
- Cii chyba jest głodna
- To daj nakarmię ją - Iza wzięła Gabę i nakarmiła, oddała ją Wojtkowi który się z nią bawił. Iza zeszła na dół zrobić śniadanie ale nie dała rady dojść do do kuchni bo przeszkadzały jej leżący piłkarze na podłodze i porozrzucane butelki. Ogarnęła trochę i zaczęła robić masowe śniadanie jak dla wojska.
- Błagam woody! - z pod stołu wyłonił się Marco
- O boże jak mnie przestraszyłeś!
- Błagam nie krzycz! - prosił Marco
Iza podała szklankę wody Reusowi a, ten z powrotem usnął pod stołem. Iza zrobiła kanapki dla wszystkich, w oddzielnym dzbanku kawę i herbatę, wyniosła to wszystko na dwór gdzie była piekna pogoda.
- WSTAWAĆ! - krzyknęła stojąc w salonie. Wszyscy poderwali się na równe nogi łapiąc się za głowy. - Śniadanie na dworze! Dla pierwszej osoby która znajdzie się na dworze tabletka na kaca! - Wszyscy ruszyli w stronę podwórka, usiedli na krzesłach i zaczęli zajadać się kanapkami i pić kawę masowo.
- To był żart, tabletkę mam dla każdego - Iza podeszła do każdego po kolei ze szklankami wody i podała. Wszyscy piłkarze zjedli śniadanie dziękując Izie za nie i za tabletki na kaca, i pojechali do domu. Zostali tylko Marco z Natalią, Mario, Wojtek i Mitchell.
-----------------------------------------------------------------------------
Tak jak obiecałam dodaje cały dom Błaszczykowskich :D Mam nadzieje że podobał się rozdział i zapraszam baaardzo serdecznie do komentowania!
Salon Błaszczykowskich |
Kuchnia |
Dolna łazienka |
Pokój Przemka |
Pokój Gabrysi |
Sypialnia Błaszczykowskich |
Dom z zewnątrz |
Plac zabaw |
Ogród |
http://zagubionawewlasnymswiecie.blogspot.com/2013/02/9.html
super :*
OdpowiedzUsuńOmomomommoom Wojtek słodziak *.*
OdpowiedzUsuńZajebiste <33
Mario sen w wannie , spróbuje kiedyś <3 :*
świetny, czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuń<333
Marco pod stołem heh dobre :D
świetne :P
OdpowiedzUsuńNo jak zawsze wspanialy rozdzial :-) z niecierpliwoscia czekam na kolejny. Marko i Mario wyznawajacy sobie milosc hehe ;p
OdpowiedzUsuńŚwietny ! :) Niezmiernie czekam na następny rozdział !!
OdpowiedzUsuńbardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńświetny, cudowny... kocham to jak piszesz. :) z niecierpliwością czekam na kolejne <3
OdpowiedzUsuńzapraszam też do mnie:http://lukasz-marcelina-story.blogspot.com/
świetne uwielbiam tego bloga :)
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział
zapraszam do mnie :
http://krok-w-strone-lepszego-zycia.blogspot.com/
Rozdział jak zwykle Superowy.Zapraszam do mnie:http://katty1399.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńcudny rozdział jak zawsze
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
wsrodkuserc.blogspot.com