wtorek, 19 lutego 2013

Rozdział 38

(...)Iza wyszła z kamienicy i poszła w stronę sklepu, pod jedną z kamienic zauważyła Marcina stojącego z grupą chłopaków pijących piwo. Podeszła bliżej i nie wierzyła własnym oczom Marcin brał narkotyki!
- Marcin! - krzyknęła zdenerwowana
- Iza? Co ty tu robisz?
- Mmm jaka dziunia - wtrącił się jeden z chłopaków który zachłannie zaczął obmacywać Izę
- Weź te ręce! Bo Ci je połamię!
- Oj oj języczek jak żyletka, ale ja takie lubię - zrobił ironiczny uśmieszek
- To idź na dziwki jak takie lubisz!
- Wystarczysz mi ty - przybliżył się do niej i złapał ją za biodra
- Jeszcze raz mnie dotkniesz to mama Cię nie pozna. Obiecuję Ci to!
- Oj oj nie hultaj się tak! Kto Ci zrobił dzieciaka? Bo szkoda że nie ja
- Nie twój interes. Zajmij się swoimi koleżkami. Marcin do domu! JUŻ!
Marcin grzecznie uległ i poszedł z Izą najpierw do sklepu, a później do domu.
- Dlaczego to robisz? - zapytała Iza przerywając cisze
- Nie wiem, jak ty wyjechałaś wszystko się zmieniło.
- A dokładniej? Przecież masz dziewczynę piękną dziewczynę
- Rzuciła mnie dla innego bo podobno "nie jestem już taki jaki byłem kiedyś"
- Też tak uważam zmieniłeś się i to niestety na gorsze. Ale narkotyki? Co Ci w ogóle przyszło do głowy? Chcesz sobie zmarnować życie?
- Ja nie wiem czemu to zrobiłem
- Od kiedy to trwa?
- Od 4 miesięcy
- Boże chłopaku - Iza przytuliła mocno młodszego brata- Chodź bo mama mi męża utuczy ciastem
- Ha ha każdego
- Ale jemu to się podoba właśnie o to chodzi
Iza i Marcin poszli do domu, tak jak sądzili zastali tam Kubę jedzącego kolejną porcję ciasta i Przemka jedzącego ciastka.
- Przemka tez chcesz utuczyć? - śmiała się Iza
- Oj kilka kilogramów nikomu nie zaszkodziło - Mama zaczęła nakładać jeszcze jedną porcję ciasta Kubie.
- Starczy starczy - Iza zabrała talerz Kubie. - Powiem wszystko trenerowi - zagroziła mu palcem - Kuba mogę Ci na chwilę prosić do kuchni?
- Tak słońce już idę
Oboje udali się do kuchni rozmawiali prawie 10 minut po czym wrócili do salonu.
- Marcin.. - zaczęła Iza - Zabieramy Cię do nas do Dortmundu.
- Co ty na to? - zapytał Kuba
- Ale ja nie chce wam przeszkadzać
- Ale nie będziesz nam przeszkadzać. Wiemy co ty tu wyprawiasz i jakie masz tu towarzystwo i dlatego chcemy dla ciebie jak najlepiej. Także idź do pokoju i się pakuj.
- Ale na prawdę nie trzeba - zaprzeczał Marcin - mi tu dobrze
- Marcin! - Iza skarciła go wzrokiem 
- Nigdzie nie jadę!
- Ale przecież chciałeś
- Ale już nie chce - Marcin wyszedł do swojego pokoju i trzasnął drzwiami
- Odkąd wyjechałaś strasznie się zmienił. Wraca późno, nie słucha mnie,
- Taki wiek
- Mam nadzieje.
Zbliżał się już wieczór więc Iza, Kuba i Przemek postanowili że przenocują w hotelu gdyż w mieszkaniu nie było miejsca, oczywiście pani Bożena zaprzeczała, ale jednak postanowili na swoich bo obiecali że jutro przyjadą jeszcze raz. W hotelu Iza postanowiła że powie Kubie o bracie swoim którego prawdopodobnie odnalazła. Wykąpała Przemka położyła spać i usiadła obok Kuby.
- Słuchaj muszę Ci o czymś powiedzieć
- Tak słońce?
- Tata jak umierał wyznał mi że mam brata i nie chodzi tu o Marcina
- A dokładniej
- Wtedy przed barem co siedziałam z Pawłem okazało się że prawdopodobnie to on jest moim bratem
- Prawdopodobnie?
- Tak on znalazł listy zaadresowane do mojego taty a Marcin z kolei zaadresowany do jego mamy, to wszystko układa się w logiczną całość.
- A jak chcesz być pewna w 100%?
- Musimy zrobić testy DNA
- Ale wiesz że na takie wyniki czeka się czasem tygodniami?
- Jak będzie trzeba zostanę tu nawet kilka miesięcy!
- Ale... No dobrze
- Jutro się z nim spotkam i porozmawiamy. Tylko wiem że gra w Poloni Warszawa ale jak się tam dostać to nie wiem.
- Czekaj zadzwonię do trenera może on coś wymyśli, zna się z zarządcą Polonii
- Było by świetnie.
- To czekaj juz dzwonię.
Kuba zadzwonił do trenera poinformował że nie będzie go na treningach do końca tygodnia i poprosił o wejście na trening Polonii, trener obiecał że zadzwoni i zobaczy co się da zrobić, tak jak mówił tak było chwile potem oddzwonił i powiedział że na Izę będzie czekać wejściówka w kasie tylko musi okazać dowód.



-----------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli już tu jesteś to pozostaw coś po sobie :) najlepiej komentarzyk :D Następny będzie w czwartek!
Zapraszam na drugiego bloga! :)
Następny rozdział jak będzie 8 komentarzy!!!
 http://zagubionawewlasnymswiecie.blogspot.com/2013/02/6.html

7 komentarzy:

  1. Super rozdzial. Ach ten Kuba i jedzenie:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. super :) mam nadzieję że Marcin jednak przejrzy na oczy i pojedzie z nimi :)) czekamy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahhh... No to teraz trzeba czekać na kolejny rozdział ;-) Szkoda mi Marcina. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział!
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział, tak jak wszystkie :) jestem strasznie ciekawa kolejnych
    zapraszam do mnie:http://lukasz-zosia-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię cię. Ja tu usiłuję trzymać dietę, a ty ciastem kusisz;) Tradycyjnie zakończy się chyba na pierwszym dniu. No trudno. Idę po coś słodkiego, a co do rozdziału, to naprawdę fajny:)

    OdpowiedzUsuń