(...) - Ja znam!
Cały kościół szukał głosu który to powiedział, wrzawa rozniosła się po kościele, a Maja nerwowo spojrzała na krzesła. Z pośród nich wyłowiła się sylwetka wysokiego mężczyzny który wyszedł przed wejście do ołtarza był to Mario. Mario Gotze.
- Ja znam powód. Maja kocham Cię. Te ostatnie tygodnie były wspaniałe. Nie mogłem znieść tego że wychodzisz za mąż, i że Cię stracę. Wiem że uważasz mnie za kompletnego kretyna, dlatego że zniszczyłem Ci ślub, ale ja dłużej bez ciebie nie wytrzymam, zrozum to!
- Mario ja.... - Maja popłakała się spojrzała na zmieszanego Roberta. - Przepraszam. - i wybiegła z kościoła.
Iza i Natalia wybiegły za nią lecz gdy wyszły przed kościół nigdzie jej nie zobaczyły. Robert stał przed ołtarzem nie wiedząc co tak na prawdę się wydarzyło, gdy do niego doszło wypowiedział tylko dwa słowa i wyszedł z kościoła.
- Ślub odwołany! - i wyszedł
Wszyscy goście zaczęli szeptać i obgadywać ich związek między sobą.
- Nie wiem gdzie ona jest - powiedziała zdyszana Iza do Kuby
- Uspokój się nie możesz się tak stresować
- Kuba a jeżeli coś jej się stało?
- Jest dużą dziewczynką przemyśli wszystko i wróci zobaczysz.
Goście porozchodzili się do domów, a Natalia pojechała odwołać rezerwację, oczywiście pieniędzy nie dało się zwrócić ale dla Roberta było to obojętne, stracił miłość swojego życia, a raczej została mu odebrana przez jego kolegę z drużyny. Dwa dni później chłopaki mieli trening na którym zjawił się zarówno Robert jak i Mario.
- Ty gnojku! - krzyknął Robert na Mario
- Nie obrażaj!
- Odebrałeś mi wszystko co miałem i co kochałem!
- Może po prostu szukała mężczyzny, a nie chłopaczka
Po tych słowach Robert się wkurzył i rzucił na kolegę z boiska. Cała akcję zobaczył Kuba i Łukasz, próbowali rozdzielić ich ale nie dali rady dopiero Moritz, Nuri, Marcel i Roman pomogli im ich rozdzielić. Byli cali poobijani i w krwi. Trener od razu wezwał sztab medyczny żeby ich opatrzyli i do Izy każdego z osobna. Najpierw wysłał do niej Roberta. Iza nie wiedziała jak ma rozmawiać z nim w końcu zostawiła go jej przyjaciółka ale po kilkunastu minutach Robert wyszedł od niej kierując się w stronę murawy.
- Gdzie ty leziesz? - zapytał zdziwiony trener widząc jak Lewy zmierza w stronę piłki
- Grać! - burknął pod nosem Lewy
- Chyba Cię głowa boli! Ty jedź do domu! Jesteś cały poobijany, a przydasz mi się na najbliższym meczu!
Następnego do Izy wysłał Mario, który był zadowolony z tego co zrobił i nie czuł żadnej winy.
- Który zaczął? - zapytała się Iza patrząc na triumfujący uśmieszek Gotzego
- A jak myślisz piękna?
- Pytam sie który zaczął?! - powtórzyła głośniej
Mario nic nie odpowiedział tylko wlepił gały w wielkie okno wychodzące na murawę.
- Wracaj do trenera! - odpowiedziała bezsilnie Iza
- Nie masz siły ze mną juz rozmawiać?
- Nie mam ochoty rozmawiać z gówniarzem!
- Ej ej nie zapominasz się?
- Nie bardzo dobrze powiedziałam. GÓWNIARZEM! Zarywa do jednej, a jak u jednej nie wychodzi to zabiera się za koleżankę, zniszczyłeś związek mojej przyjaciółki i ty nazywasz siebie mężczyzną? czy chłopaczkiem który jak czegoś nie dostanie to za wszelką cenę nie da innym? Zastanów się nad ty bardzo dobrze. A teraz ŻEGNAM - powiedziała bardzo wyraźnie
Mario spojrzał złowrogo na Izę i wyszedł z jej gabinetu. Trener tez dał mu wolne do jutra i kazał jechać do domu.
Robert wziął sobie urlop przez 3 tygodnie.
Dwa tygodnie później....
Robert nie odzywał się ani nie dawał oznaki życia. Kuba zaczął się martwić więc postanowił pojechać do przyjaciela, ale wziął ze sobą Łukasza. Chłopacy dojechali do jego posesji w 20 minut. Weszli na teren domu, i zobaczyli że drzwi do jego domu były otwarte z klucza tak jak by się kogoś spodziewał, ale to co zobaczyli odwróciło ich życie do góry nogami....
--------------------------------------------------------------------
Chcę wprowadzić trochę akcji :D Mam nadzieje że się podoba :)
Zapraszam na moje drugie opowiadanie :)
http://zagubionawewlasnymswiecie.blogspot.com/
Żeby tylko nie umarł ;( :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://klaudiaimariogotze.blogspot.com/2013/02/rozdzia-1.html
Usuńciekawe co się stanie mam nadzieje że lewy przezyje
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie dzisiaj założyłam bloga o Mario gotze ale w moim opowiadaniu nie odbija narzeczonej kumplowi http://klaudiaimariogotze.blogspot.com/2013/02/rozdzia-1.html
super :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://klaudiaimariogotze.blogspot.com/2013/02/rozdzia-1.html
UsuńNominowałam Cię do Liebster Awards :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://klaudiaimariogotze.blogspot.com/2013/02/rozdzia-1.html
UsuńNiech on żyje ! Ale blog super <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://klaudiaimariogotze.blogspot.com/2013/02/rozdzia-1.html
UsuńEj bez przesady! Klaudia nie odpowiadaj na każdy mój komentarz! Nie rób sobie reklamy przez mojego bloga!
UsuńMam nadzieje,że będzie wszystko dobrze !!
OdpowiedzUsuń