- Kuba.. kochanie - Iza usiadła na łóżku - Wstawaj.. - szeptała
- Jeszcze 10 minut.. - powiedział zaspany zakrywając głowę kołdrą
- Kuba ja rodzę!
- Gdzie masz torbę? Co ile masz skurcze? - zerwał się na równe nogi prawie zabijając o kołdrę
- Ha ha wiedziałam że to Cię obudzi
- Chcesz żebym zawału dostał?
- No nie jeszcze mi się przydasz - wyszczerzyła się
- Niby do czego? - powiedział kiwając głową
- A kto będzie zajmował sie dziećmi jak ja pójde na imprezę? - drażniła się
- Aha, która godzina?
- 11:30
Kuba wyleciał z sypialni jak poparzony, Iza spokojnie zeszła na dół, nalała Kubie kawy w kubek termiczny, wzięła torbę treningową i stanęła pod drzwiami wyjściowymi. Słyszała jak Kuba leciał na dół po schodach. Szybko podbiegł do niej, wziął torbę, kawę i dał całusa. 2 minuty później był już w drodze na trening. Przemek jak tylko się obudził od razu pytał gdzie jest tata więc Iza postanowiła że dzisiaj zabierze go ze sobą do pracy i pokarze mu jak tatuś ćwiczy.
Iza nakarmiła spokojnie Przemka ubrała w spodnie jeansowe, niebieski t-shirt. granatową bluzę z kapturem, kurtkę BvB i adidasy adidasa. Iza ubrała eleganckie spodnie czarne, bluzkę z długim rękawem i baleriny. Pojechali na 13 do pracy. Przemek gdy tylko zobaczył stadion od razu zrobił wielkie oczy. Weszła z nim na trybuny. Skakał, piszczał aż w końcu zauważył go Kuba i podbiegł do niego.
- Cześć krasnalu - przywitał się Kuba
- sieść - odpowiedział
- Witaj słońce - Kuba pocałował Izę w czoło
- Smakowała kawa?
Kuba się tylko uśmiechnął.
- Chcesz z nami pograć w piłkę?
- Jaśne! Mamo mogie?
- Ha ha jak Cię tatuś będzie pilnował to pewnie
- Będę będę, chodź krasnalu - Kuba wziął przez barierki Przemka
- Kuba czekaj, mam jego korki! - Iza sięgnęła do torby i wyciągnęła małe korki Przemka które dostał niedawno od Kuby. Podała je Kubie, a ten od razu włożył mu je na nogi a oddał adidasy.
- Ja idę trochę popracować
- Dobrze skarbie - Kuba pocałował namiętnie Ize
- Fuuuj - schował się Przemek
- Ha ha idzie już!
- Idziemy?
- Tiaaak! - krzyczał Przemek
Kuba i Przemek poszli do reszty zespołu. Od razu zainteresowali sie małym zawodnikiem w kurteczce BvB.
- Ojejku co to za maleństwo? - szczerzył sie do Przemka Roman
- Jeśtem Pśemek!
- A ja Roman. Witaj - podał mu rękę
- Tato! - ciągnął Kubę za koszulkę
- Co się stało?
- Gjamy? - zrobił błagającą minkę
- Gramy, gramy
Cały "trening" chłopaków Iza obserwowała ze swojego gabinetu razem z Jurgenem. Razem z Izą nie mogli powstrzymywać śmiechu gdy Przemek "faulował" resztę chłopaków a oni udawali że zwijają się z "bólu". Ostatecznie na koncie Przemka było aż 12 goli! Wszyscy wrócili do domu we wspaniałych humorach. Przemek od razu padł jak zabity. A Iza z Kubą zjedli kolację obejrzeli jakiś film i sami poszli spać.
------------------------------------------------------------------------------
Hej :) Mam nadzieje że podoba się rozdział :) Proszę o komentarze bo to dodatkowa motywacja :) Następny rozdział jak będzie przynajmniej 5 komentarzy :D
Korki Przemka |
Korki Kuby |
Jak zawsze super rozdział.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://katty1399.blogspot.com/
Jakie to było słodkie ;D;*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! :>
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/02/rozdzia-17.html ;)
Super !! Bosko!!! Pisz dalejjj!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńświetnie ;)
OdpowiedzUsuńSuper . Czekam na następny
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuń