"Jeżeli czytacie ten list to znaczy że już nie ma mnie wśród was, moje życie nie ma sensu, jedyna osoba którą kochałem zdradziła mnie, wykorzystała, odeszła do kolegi z drużyny. Nigdy sobie tego nie wybaczę. Błagam was nie wyprawiajcie mi hucznego pogrzebu, najlepiej jak zakopiecie gdzieś w ogrodzie. Mam nadzieje że nie będziecie po mnie rozpaczać, bardzo bym tego nie chciał. Tak jak postąpiłem będzie najlepiej dla mnie i dla wszystkich. Przepraszam was.
Robert
Gdy Kuba czytał ten list po jego policzkach płynęły łzy, jedna za drugą, ale taka była też reakcja Łukasza.
W tym czasie Iza bardzo się martwiła co się stało z Robertem, kilkanaście razy dzwoniła zarówno do Łukasza jak i Kuby i żaden nie odpowiadał. Odchodziła już od zmysłów, wszystko ja drażniło, codziennie po kilka razy dzwoniła do Mai ale nie odbierała. Iza usłyszała jak drzwi domu otwierają się, podbiegła i zobaczyła z nich Kubę i Łukasza całych zapłakanych i roztrzęsionych.
- Co się stało? Co z Robertem? - Iza zapytała ale nie otrzymała odpowiedzi. - Co z Robertem! - powtórzyła głośniej
- On......on... się zabił - powiedział Łukasz zaczynając płakać
- Robert.. zabił? Jak to możliwe - Iza nie dowierzała własnym uszom oparła się o ścianę i zsunęła do pozycji siedzącej. Po jej policzkach zaczęły spływać gradowe łzy, twarz schowała w dłonie. Obok niej usiadł Kuba przytulając ją.
- Zostawił tylko list..
- Jaki list?! Gdzie on jest? - zapytała podnosząc głowę
- Policja go zabrała - odpowiedział Łukasz
- Boże jak to jest możliwe... nie wierze w to, nie wierze że on był zdolny do tego.!
- Zawsze przeżywał jak rzuciła go jakaś dziewczyna - wtrącił się Kuba
- To moja wina.! - powiedziała Iza wbijając zapłakane oczy w podłogę
- To nie twoja wina! - odpowiedział Łukasz
- Nie pomogłam mu... Jestem psychologiem powinnam mu pomóc!
- Właśnie! jesteś psychologiem a nie psychiatrą!
- Boże nie wierze - Iza zaczęła płakać
Trzy tygodnie później
Dziś miał się odbyć pogrzeb Roberta. Tak jak prosił nie był on huczny. Był tylko Łukasz, Iza, Kuba, Natalia i Marco. Gdy ksiądz skończył wszyscy rozeszli się z płaczem na twarzy do domów. Następnego dnia chłopaki mieli trening. Kuba z Łukaszem i Marco pojechali na 10 na stadion, Natalia została z Przemkiem w domu, a Iza o 11 pojechała do pracy, lecz najpierw na policję prosić o kopię listu który zostawił Robert. Gdy udało jej się uzyskać kopię udała się do pracy. Postanowiła że najpierw powie wszystko trenerowi, a dopiero później chłopakom. Trener bardzo przeżył to co Iza mu przekazała że musiał brać leki na uspokojenie. Iza udało się na murawę do chłopaków którzy biegali w kółko jak opętani. Tylko Łukasz i Kuba smętnie biegali za piłką. Iza stała tak przez chwilę i patrzyła na chłopaków. Wkroczyła na murawę i zwołała wszystkich do siebie.
- Mogę was prosić o powagę?
- Tak! Oczywiście! - krzyknęli piłkarze BvB
- Jak już pewnie zauważyliście nie ma wśród was Roberta Lewandowskiego. To dla tego że popełnił samobójstwo.. - Iza zatrzymała się i przełknęła ślinę próbując się nie popłakać. - Wczoraj odbył się jego pogrzeb. Nie chciał hucznego pogrzebu dlatego dopiero dzisiaj was o tym informujemy. Przeczytam was list, którego dostałam kopię z policji. Znaleźli go przy Robercie. Uznałam że powinniście znać prawdę. - Iza zaczęła czytać im list. Na twarzach chłopaków pojawiły się łzy i pytające spojrzenia "Czemu on to zrobił?" "Dlaczego?" "Jaki był tego cel" - Dziękuje was że byliście poważni przez chwilę, możecie teraz iść pod prysznice i jedźcie do domu. Jeśli któryś chciałby porozmawiać ze mną o tym to jestem w gabinecie i czekam na was. - powiedziała i odeszła w stronę tunelu.
Chłopaki jeszcze stali tak kilka minut, a potem zaczęli rozchodzić się do szatni. Do Izy przyszli Marcel, Moritz, Mitachell, Kevin, Felipe i Ilkay którzy nie umieli się z tym pogodzić.
------------------------------------------------------------------
Jak już tu jesteś to zostaw po sobie komentarz :) To mi na pewno ułatwi pisanie dalsze :D
Mam nadzieje że się podoba :)
Robert ;(
OdpowiedzUsuńAle jest akcja :)
popłakałam się ;(
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://kolllorowe.blogspot.com/
No masakra ... nie mogłam się powstrzymać żeby nie płakać. Przepraszam za te słowa ale bez Roberta to nie będzie to samo opowiadanie :( Ale rozdział bardzo ciekawy i wciągający.
OdpowiedzUsuńTo znaczy że przestaniesz je czytać? Bo nie bardzo rozumiem...
UsuńNIE !! nie przestanę ale będzie smutno ... ;(
Usuńsmutne :( ale super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńjejuś szkoda że Robert się zabił
OdpowiedzUsuńSzkoda , ze postanowiłaś ,,zabić" Roberta , cóż twój wybór...:(
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
Prawie się popłakałam ! Szkoda,że to się tak skończyło dla Roberta! Czekam na kolejny !! :)
OdpowiedzUsuńprzez Ciebie płaczę jak dziecko. Dlaczego Robert? Mógłby przeżyć, ale cóż....
OdpowiedzUsuńmimo tego rozdział świetny! wzruszający przede wszystkim, z niecierpliwością czekam na kolejny :)
Szkoda Roberta :( ale opowiadanie świetne, czekam na kolejny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://pilkarski-romans.blogspot.com/
Nie wierze, że Robert nie żyje :C Jak czytałam ten rozdział to się popłakałam :C Ogólnie blog jest niesamowity <3 Zapraszam do siebie : pilkarz-z-borussi-moim-zyciem.blogspot.com
OdpowiedzUsuń