poniedziałek, 11 lutego 2013

Rozdział 32

Przez ostatnie dni Iza nie mogła spać, jeść. Po głowie chodziły jej słowa ojca "Masz brata". Dzisiaj miał się odbyć pogrzeb. Była cała rodzina ale Iza zrezygnowała ze stypy i poszła się położyć na górę gdyż była już prawie w 9 miesiącu ciąży. Nikt nie zauważył dłuższej nieobecności Izy. Pod koniec nieobecność jej zauważył Marcin. Więc poszedł na górę do jej pokoju.
Puk, puk!
- Mogę? - zapytał wychylając zza drzwi głowę
- Wejść? Pewnie. - uśmiechnęła się i podniosła z łóżka
- Nie wstawaj! Leż!
- Spokojnie, jestem w ciąży nie chora. - zaśmiała się
- Ciąża to prawie że choroba
- Nie przesadzaj, nie chcesz być drugi raz wujkiem?
- O niczym innym nie marze- zakpił Marcin
- I to jest prawidłowa odpowiedź
- To był sarkazm
- Ej ej! - Iza zaczęła bić się z Marcinem
- Wiesz nie chcę Ci zrobić krzywdy - złapał ją za ręce
- To nie rób! Puść!
- Ty zaczęłaś!
- Nie prawda!
- Prawda!
- Nieee - wypięła mu język
- Nie wypinaj języka bo Ci krowa nasika! - śmiał się Marcin
- Boże zachowujemy się jak 5 latki!
- Wiem ale czasem fajnie cofnąć się w tamte czasy - uśmiechnął się - Tata powiedział mi to samo co tobie?
- A zależny co tobie powiedział
- Że mamy brata
- No to to samo
- Masz zamiar szukać go?
- Chcę go poznać, ale jestem ciekawa czy on wie że ma rodzeństwo
- Pomogę Ci!
- Dziękuje - Iza przytuliła się do brata
- Ej kocham Cię ale bez przesady!
- Zamknij się! - odepchnęła go - Idź muszę się zdrzemnąć
- Jak zwykle - śmiał się, wstał i wyszedł
Iza spała do godziny 15 bo o 17 miała lot do Dortmundu. Stała zjadła obiad, spakowała resztę rzeczy.
- Marcin odwieź Izę na lotnisko - prosiła mama
- A sama na piechotę nie pójdzie? haha
- Okej ale ty idziesz pierwszy! - odgryzła się Iza
- To ja pójdę wyprowadzić samochód z garażu - wyszedł z domu Marcin
- Kochanie może zostaniesz jednak?
- Mamo nie mogę zostawiłam Przemka samego z Kubą
- Ale w twoim stanie?
- Przecież chora nie jestem mamo!
- Dobrze dobrze.. trzymaj się i obiecał że przyjedziecie do mnie WSZYSCY! - podkreśliła ostatnie słowo
- Obiecuję paa - podeszła przytuliła i pocałowała mamę
5 minut później była już w samochodzie z Marcinem.
- Jak myślisz mama wie że tata...- zaczęła Iza
- Że tata ją zdradził?
- Właśnie
- Raczej nie, a może
- Trzeba jakoś zacząć szukać
- Może po nazwisku?
- Jesteś głupi! Przecież wiadomo że przyjął nazwisko po mamie
- Może tak może nie..
- Raczej na pewno.
- To nie wiem jak
- W piwnicy trzeba poszukać jakiś zdjęć nie wiem... zajmiesz sie tym!
- Ale ja? Cze... no dobra.
20 minut później dojechali na lotnisko Iza poszła na odprawę i 30 minut później siedziała już w samolocie. Oczywiście usnęła, obudziła ją stewardessa informując o zapięciu pasów bo lądujemy. Wyszła z samolotu, a na lotnisku czekał na nią Kuba i Przemek, oczywiście zauważyć ich było trudno gdyż Kubę obczepiło stado "fanek" proszących o autografy. Wszyscy się przywitali i pojechali do domu. Iza postanowiła że na razie dopóki nie znajdzie swojego "brata" nic nie będzie mówiła o tym Kubie.

------------------------------------------------------------------------------------------
Postanowiłam że dzisiejszy rozdział będzie trochę "nudniejszy" że dam odpocząć Izie i Kubie :) Ale mam nadzieje że równie sie podoba :) 
Następny dodam jak będzie 7 komentarzy!! :D Zaczynam szantażyki :3

9 komentarzy:

  1. Świetne <3 Czekam na następny . :)
    Zapraszam do mnie.
    http://pilkarski-romans.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ! Nie mogę się doczekać następnego ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! Musisz napisać kolejny rozdział!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział! :>
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No weeeż :C Jak mogłaś uśmiercić Lewego :C ? Sama sie prawie popłakałam :'(

    OdpowiedzUsuń