Poszedłem do pokoju wyciągnąłem walizkę spakowałem kilka koszulek, spodni i kosmetyków, i ruszyłem do samochodu. Szybko wrzuciłem torbę do bagażnika i z piskiem opon wyjechałem z posesji. Nie patrzyłem na znaki. Jechałem jak najszybciej żeby dojechać do granicy a później do Warszawy. Lot miałbym dopiero pojutrze, a ja nie mogłem tyle czekać. W pewnym momencie zadzwonił telefon. Spojrzałem na wyświetlacz był to Robert. Niechętnie odebrałem.
- Halo?
- Kuba?
- Dzwonisz pod mój numer, kto inny miałby odebrać?
- No nie wiem, może Iza
- Iza... Iza się wyprowadziła
- Słucham?!
- Właśnie jadę do niej, zabrała dzieci i wyleciała do Polski
- Gdzie teraz jesteś?!
- Stoję jeszcze w centrum Dortmundu, w gigantycznym korku
- Przyjedź pod mój dom! Jadę z tobą!
- Ale ty nie możesz...
- No ja właśnie po to dzwonię, już spokojnie mogę wychodzić. Złapali ich wszystkich
- Ehh. Dobra pakuj się za 10 minut jestem - rozłączyłem si. Szybko zawróciłem i pojechałem pod dom Lewandowskiego.
Iza
Właśnie wylądowałam, wcześniej poinformowałam Dominika że wracam wcześniej i przyjechał po mnie na lotnisko. czekałam tylko chwile gdy w oddali zobaczyłam Dominika z nosidełkiem dziecięcym i Przemka dzielnie kroczącego obok niego.
- Musisz koniecznie mieć dziecko - przywitałam się z nim
- Słucham? - zrobił dziwna minę
- Ślicznie wyglądasz z nosidełkiem haha
- Ale śmieszne! Wystarczy mi dwa dni z nimi. Czemu jesteś smutna?
- ...
- Kuba? Kuba.
- Myślałam że się pogodzimy, że... boże ale ja byłam głupia! To już koniec.
- Iza, mam pomysł
- No dawaj
- Wyjedźmy gdzieś nad morze, jest dość ciepło, dzieciakom przyda się świeże powietrze, a my odpoczniemy
- Wiesz co to nie jest taki głupi pomysł... - Wszyscy wrócili do domu Furmana. Dominik z Izą od razu usiedli do laptopa i wyszukali jakiś hotel nad morzem. Wybrali Łebę. Iza poszła na górę spakować dzieciaki i siebie a Dominik zadzwonił do trenera o parę dni wolnego, zgodził się bez wahania i sam poszedł się spakować.
Kuba
Właśnie podjechałem pod dom Roberta, czekałem dość długo na niego dlatego zacząłem trąbić, żeby się pospieszył. Gdy tylko to usłyszał od razu wyszedł. Włożył torbę do bagażnika i wsiadł do auta.
- No siema
- Hej, możemy jechać? - zapytałem zniecierpliwiony
- Tak, tak, a słuchaj o co żeście się pokłócili że się wyprowadziła?
- Zdradziła mnie
- Iza?! Ta Iza?! Ta świetna dziewczyna? Niby z kim? Owszem jest zajebista i każdy by chciał mieć taka laskę jak ona - Kuba spojrzał na Roberta złowrogo - Dobra dobra, już się zamykam
- Z Łukaszem - powiedział spokojnie zmieniając ciągle biegi, nawet nie zauważył kiedy wyjechał z Dortmundu i na autostradzie prędkość jego wynosiła 150 km/h
- Łukasz? Piszczek?
- Tak
- Ale... czemu ty jesteś taki spokojny? Ale kiedy? Gdzie? Jak?!
- Jestem spokojny bo do niczego nie doszło
- No to jak zdradziła? O co chodzi? Weź bo już się pogubiłem!
- No na wyjeździe do Bayernu trochę za dużo wypiła, nie mogła mnie znaleźć, Łukasz odprowadził ja do pokoju, ona nie mogła znaleźć swojej karty do pokoju, Łukasz wziął ją do siebie, ona był strasznie pijana pocałowała go rozebrali się...
- I?! - zapytał ciekawy Robert
- I rozebrali się, Łukasz powiedział że nie może mi tego zrobić i poszli spać
- Eee słaby! Ja to bym...
- Lewy!
- Dobra dobra, no to tak na prawdę nie zdradziła! No to o co chodzi?
- W hotelu jak się o tym dowiedziałem to wpadłem w szał, ona się popłakała i poszła do parku i spotkała Neuera
- Manuela!?
- Tak, on ją "pocieszał" i pocałował, ja ich zobaczyłem pobiegłem do hotelu, a ona za mną, i na holu wykrzyczałem przy całej drużynie, obsłudze, i szkoleniowcach że jest dziwką.
- Słucham?!
- To słuchaj dalej
- Ale jak to? I co dalej?
- Ona wróciła do Dortmundu spakowała siebie i dzieciaki i wróciła do Polski, wiem tylko że teraz mieszka z mamą w Warszawie na Pradze
- O stary! Łatwo nie będziesz miał!
- Ja się załamałem zacząłem pić, nie chodzić na treningi. Ona pewnego dnia przyjechała po resztę rzeczy i zobaczyła mnie takiego. Podeszła przytuliła, zaprowadziła do łazienki kazała ogarnąć, zrobiła obiad, spakowała resztę rzeczy i pożegnała się, jeszcze kazała sobie obiecać że będę chodził na treningi i że o niej zapomnę.
- Ale nie możesz...
- Więc pojechałem na stadion za nią, ale tam złapał mnie Piszczek że przebukowała bilet na wczoraj w nocy. Spakowałem się i jadę teraz jej szukać i przeprosić.
- Dobra, ale ja chce bezpiecznie dojechać! Zwolnij! Mówiłeś że gdzie mieszka?
- W Warszawie
- A na jakiej dzielnicy?
- Na Pradze
- Uuuuuu to żyleta nie kobieta!
Iza
Pojechałam do mamy, powiedzieć że wyjeżdżamy na mini wakacje nad morze, zostawiłam adres hotelu, i ruszyłam do samochodu gdzie czekali na mnie moi towarzysze podróży czyli Dominik, Gabrysia i Przemek. Ruszyliśmy oczywiście nie obyło się bez postojów prawie co 20 km.
Kuba
Godzinę temu minęliśmy granice, zatrzymaliśmy się z Robertem żeby coś zjeść. I znów ruszyliśmy. Na drodze było dość pusto, gdyż była to prawie godzina 6 rano.
- A tak w ogóle to po co ty jedziesz? - zapytałem ni stąd ni zowąd
- Dawno nie odwiedzałem Warszawy i rodziny
- Ale przecież oni nie wiedzą że ty...
- To się dowiedzą i na pewno zrozumieją, chcę też wrócić do gry
- Wyobrażasz sobie zdziwienie kibiców kiedy wybiegniesz na boisko grać?
- Trudno! Musze zacząć normalnie żyć!
- Okej
Gdy dojeżdżaliśmy do Warszawy było koło godziny 9. Robert dokładnie pokierował mnie na ulice gdzie mieszkała Iza, bo stąd pochodził. Szybko znaleźliśmy się pod domem pani Bożeny, razem z Robertem weszliśmy na klatkę.
- To jest Praga! - powiedział Robert gdy wchodziliśmy po schodach na 4 piętro
- To znaczy?
- Stare kamienice, dresy siedzące przed nami - miał racje przed nami pojawiło się 7 osób, a raczej chuliganów....
---------------------------------------------------------------------
Przepraszam Was za taka obsuwę w rozdziałach, ale niestety nie mogłam wcześniej dodać, wczoraj byłam na meczu z San Marino było genialnie! To nie to samo co przed telewizorem...
No więc jak mi się uda to dzisiaj dodam jeszcze jeden :D Więc zaglądajcie :)
Miłe będą komentarze! Więc jeśli czytałeś zostaw go po sobie :)
Miłego wieczoru! :*
A i w następnym rozdziale dodam obiecany dom Furmana!
Kurczę... mam nadzieję, że Iza i Kuba się w końcu zejdą!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam na kolejny ;)
Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-51.html
super ;D Czekam aż Kuba i Iza się pogodzą !
OdpowiedzUsuńBoże! kocham tego bloga <33 jak czytam to nie dociera do mnie co się dzieje wokół mnie ! O.o nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału *.* mam też nadzieję że Izka i Kuba w końcu się pogodzą i będą ze sobą !
OdpowiedzUsuńzapraszam ---> http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/
mile widziany komentarz <33
Mega!! Super by było gdybyś dodała jeszcze jeden rozdział...:)
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekam na kolejny. W wolnej chwili zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńlenka-borussia-story.blogspot.com
Swietny rozdział zeszta jak każdy mam nadzieje że Iza i Kuba się wkońcu pogodzą
OdpowiedzUsuńNo weź ! Oni muszą być razem ! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga !
Świetny rozdział <3
Czekam na następny :*
Uwielbiam to jak piszesz :) Rozdział jak zawsze świetny <3 Czekam na kolejny a najbardziej na ten jak wszystko wróci do normy, znaczy mam taka nadzieję, że wrócą do siebie :)
OdpowiedzUsuńno nareszcie <3
OdpowiedzUsuńsuper super <3
super .
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://ona-ty-i-ja.blogspot.com/
Matkoooo ! Też byłam na meczu ! Było świetnie :) A co do rozdziału :D za.je.bis.te <3 czekaaaam <3 proszę jeszcze dzisiaj <3
OdpowiedzUsuńKocham <333 Zapraszam do mnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://w-swiecie-fantazji.blogspot.com/