Jesteś dla mnie jak narkotyk, moja własna odmiana heroiny.
(...)- Dominik! - Iza nie wierzyła własnym oczom, tak tak to on! To ten którego kiedyś kochała. Jej pierwsza, wielka miłość, szczenięca miłość. To z nim wiązała życie do końca, to z nim chciała założyć rodzinę. Boże ale się zmienił. Jest jeszcze przystojniejszy. Podobno "stara miłość nie rdzewieje" Zapamiętała go całkiem inaczej, mały blondynek latający za piłką, a teraz? Dorosły mężczyzna, grający w pierwszym składzie.
- Zmieniłaś się kasztanie - podśmiewał się patrząc jej ciągle w oczy
- Ty też fura (tak go nazywała)
- Co ty tu robisz? Podobno wyjechałaś do Niemiec?
- Wróciłam
- Ale?
- Proszę nie pytaj
- Mam pomysł, ja mam teraz trening, a wieczorem zapraszam Cię na impreze
- Ale..
- Żadnego ale! chyba że masz dzieci hahah - Iza popatrzyła na niego w politowaniem - żartujesz?
- Nie
- No ale mieszkasz teraz z mamą? tak?
- No tak
- No to chyba sie nie obrazi jak zostanie z wnuczkami
- Spróbuje
- Masz mój numer, więc jakby co to dzwoń. - Miał racje miała jego numer, tyle razy chciała go wykasować-zapomnieć, ale nigdy nie zebrała się na odwagę. Chciała do niego zadzwonić, spotkać się. Wysyłała tylko sms'y z życzeniami na urodziny, nigdy nie dzwoniła. W swoim pokoju pod łóżkiem trzymała pudełko ze wszystkimi ich zdjęciami. Z urodzin, balu 6-klasistów, balu gimnazjalistów, studniówki, bierzmowania. Tak tak chodziła z nim pod drugiej klasy podstawówki, aż do studiów, kiedy poznała Marcina. Wiele razem przeżyli. Żadno z tych wspomnień nie wyleciało jej z głowy.
- Dobrze zadzwonię - uśmiechnęła się lekko, i patrzyła jak piłkarz odchodzi. Stała jeszcze przez chwilę, i ruszyła do domu. Iza weszła do domu, a od korytarza czuć było już zapach ciasta drożdżowego, które mama Izy zawsze robiła jak była mała.
- Mama! mama! - przyleciał do niej Przemek
- Cześć skarbie - pocałowała go w czoło
- Gdźe tata? - Iza nie wiedziała jak odpowiedzieć Przemkowi na to pytanie dlatego tylko na niego popatrzyła i przytuliła.
- Ooo co to za piękne zapachy mmm ciasto! - Iza weszła do kuchni
- Pamagiałem!
- Na prawdę?
- Tjak!
- No to dzielny z ciebie chłopak!
- Mamo? - Iza usiadła przy stole pytając niepewnie
- Tak córciu?
- Zostaniesz z dziećmi wieczorem?
- A gdzie się wypuszczasz?
- Ide na imprezę z... - zawahała się - z Dominikiem
- Furmanem?!
- Tak. Z Dominikiem Formanem spotkałam go dzisiaj, a tak właściwie to wpadł na mnie i zaprosił na imprezę
- Ja teś jidę!
- Ty to idziesz spać wtedy! - Iza uśmiechnęła się do Przemka - gdzie jest siostra?
- Śpi! uśpałem jom!
- No to super, idź pooglądaj bajki prosze
- Njo dobźe!
- To jak? zostaniesz?
- Pewnie, córcia, musisz się rozerwać trochę. A i za 3 dni jadę do Dortmundu, porozmawiać z Kubą
- To dobrze, wyjaśnijcie sobie wszystko
- Jadę po cieplejsze rzeczy bo niedługo zima. I muszę podać nowy adres do korespondencji. Bo się wyprowadzamy.
- Słucham?! Jak to wyprowadzacie?
- No normalnie, chce się usamodzielnić i nie siedzieć tobie na głowie.
- Ale..
- To już jest postanowione! Idę się szykować - Iza poszła do pokoju, i wybrała z szafy to. Ułożyła włosy i poszła do łazienki zrobić makijaż.
- Po ćo śe malujeś? - do łazienki wpadł Przemek
- Żeby ładnie wyglądać kochanie
- Aje ty jeśteś śjiczna!
- Oj Przemuś, czasem trzeba się pomalować
- Aha - i wybiegł z łazienki. Iza spokojnie dokończyła się malować, zadzwonił jej telefon na wyświetlaczu było napisane "Kubuś dzwoni" Izie spłynęły łzy po policzkach ale nie odebrała. Odłożyła telefon na stolik i poprawiła rozmazany makijaż. Telefon zadzwonił drugi raz, ale tym razem był do Dominik. Iza umówiła się że wyjdzie przed kamienicę. Jak powiedziała tak zrobiła. Pod blok podjechało białe porsche. Wsiadła i pojechali do klubu.
- Zawsze miałeś słabość do takich samochodów - przerwała ciszę Iza
- Oj tak, tak samo jak do ciebie - spojrzał na nią, a Iza zarumieniła się uśmiechnęła i odwróciła głowę. Gdy dojechali do klubu "Parasolka" na Dominika rzuciły się fanki, ze zdjęciami. Ale on powiedział że jest z dziewczyna i że nie chce podpisywać nic. Oboje weszli do klubu. Przetańczyli całą noc, Dominik nic nie pił bo prowadził, ale za to Iza co chwile wlewała w siebie a to drink, a to wódkę. W końcu była taka pijana że nie ustawała sama na nogach. Dominik wyniósł ją z klubu na rękach, włożył do samochodu i przykrył marynarką. Pojechali do jego apartamentu. Wniósł ją do sypialni rozebrał, położył na łóżko i przykrył kołdrą. Sam poszedł do salonu, wyjął z barku wódkę i wypił sam 0,7 i usnął na kanapie. Rano Iza obudziła się ze strasznym bólem głowy. Zauważyła że nie jest u siebie w sypialni. Skądś skojarzyła ten pokój. "Tak! To jest przecież sypialnia Furmana! Ale co ja tu robię!? Jestem naga, w jego sypialni, w jego domu... czy my? nie nie to nie możliwe" skarciła się w myślach. Wstała z łóżka na fotelu leżała bluza Legi z numerem 37. Założyła i poczuła jego zapach, ten cudowny zapach. Stała przez chwilę wąchając bluzę i przypominając sobie swój pierwszy raz w tej sypialni. Zawsze miał bogatych rodziców którzy w wieku 16 lat kupili mu swój własny apartament. Zeszła na dół do salonu i zobaczyła śpiącego w samych slipkach Dominika, a obok pusta butelkę. Posprzątała trochę i przygotowała śniadanie. W tym czasie podszedł do niej Dominik od tyłu przytulając.
- Robisz mi śniadanie, jak za dawnych czasów - powiedział opierając brodę o jej ramię
- Nie przyzwyczajaj się tylko za mocno. Pomożesz mi znaleźć mieszkanie? - powiedziała odwracając sie do niego. Ich usta dzieliły tylko centymetry. Dominik delikatnie musnął jej usta.
- Nie ja nie mogę - odsunęła się
- Wprowadźcie się do mnie - powiedział rozsiadając się na krześle
- Tak, z dwójką dzieci. - powiedziała podając mu omlety
- Uwielbiam dzieci!
- Dominik...
- Nie ma żadnego ale! Jutro jedziemy do twojej mamy po wasze rzeczy i mieszkacie u mnie!
- Ale..
- Trojanowska! Żadnego ale!
- Trojanowska... - powiedziała po cichu - Błaszczykowska - po tych słowach spłynęły jej łzy
- Ej Iza! Nie płacz - powiedział przytulając ją do siebie, Iza znów czuła jego zapach wtuliła sie w jego umięśnione ciało.
- Ale to tylko na jakiś czas!
- Oczywiście! - powiedział uśmiechając się szeroko i siadając aby zjeść śniadanie. Gdy zjedli śniadanie Iza pojechała do domu przebrać się, a pod domem czekał Dominik który miał ją zawieźć do pracy a sam miał jechać na trening. O 17 przyjechał po nią pod Polonię i pojechali po rzeczy i oczywiście po dzieci.
- To chyba nie jest dobry pomysł - powiedziała rozpakowując się
- To jest świetny pomysł! - powiedział grając z Przemkiem w fifę.
Iza nie miała wyjścia dzieciaki tak polubiły Dominika że każdą wolną chwilę z nim spędzały.
--------------------------------------------------------------------------------
No to dzisiaj dłuższy, tak jak obiecałam :) Mam nadzieje że się podoba i mam do was pytanko :D
Czy chcecie żeby ten blog zakończył się 'I żyli długo i szczęśliwie...' czy może 'Ułozyła sobie życie z innym tak jak i on'
Decydujcie! To od was zależy!
6 komentarzy - następny rozdział!
Definitywnie "I żyli długo i szczęśliwie..."
OdpowiedzUsuńSą dla siebie przeznaczeni obojętnie co się dzieję :) Mam nadzieję że tak będzie :) Kocham tego bloga :3 cudowne opo <3 Dominik niech się nie przyzwyczaja bo Iza jest Kuby <3 I nie ma innego wyjścia :) Czekam na kolejny <3
o matko ja to kocham <33
OdpowiedzUsuńchyab " i zyli długo i szczęsliwie" chociaż "ułożyła sobie życie z innym tak jak on" też by było ciekawe ;D nie wiem , zrobisz jak zechcesz :)
zapraszam na mój nowy blog http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/
mile widziany komentarz ;*
Ooo ja to wolę ''I żyli długo i szczęśliwie'' <3
OdpowiedzUsuńOni muszą być razem . Kochają się <3 :*
Rozdział cudowny ;)
Czekam na następny :>
ja jestem za tym, aby zakończyło się "ułożyła sobie życie z innym tak jak on". Dlaczego? Nie dlatego, ze nie lubię Kuby, bo go uwielbiam, ale dlatego, że wiem, że w Twoim wykonaniu byłoby to wspaniałe. Prawie każde opowiadanie ma szczęśliwe zakończenie i to też wtedy by miało, tylko w inny sposób. Ale ta decyzja i tak należy do Ciebie.
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to jest świetny. Jeszcze wprowadzenie jako bohatera Furmana. Strzał w 10 :D czekam na kolejny
I żyli długo i szczęśliwie :) świetny rozdział ale mam nadzieję że niedługo Iza pogodzi się z Kubą :)
OdpowiedzUsuńŻyli długo i szczęsliwie :) Super rozdział
OdpowiedzUsuńJeśli mogę trochę po marudzić, to chciałabym, żebyś nas zaskoczyła;)
OdpowiedzUsuńI Żyli Długo I Szczęśliwie ale nie kończ go jeszcze jest świetny nie pogodze się z tym jak już nie będziesz dodawać rozdziałów .Uzależniłam się od tego bloga poprostu go kocham
OdpowiedzUsuńChce,zeby była z Kubą :((((
OdpowiedzUsuńAle jak zawsze świetnie <3
Nie kończ tego bloga ;( ;*
OdpowiedzUsuńŻyli długo i szczęśliwie. Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńświetne :) żyli długo i szczęśliwie :P
OdpowiedzUsuńWolałabym, żeby zakończenie było 'I żyli długo i szczęśliwie...' <3 Kocham twojego bloga. <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że lepszym rozwiązaniem było by ,, I żyli długo i szczęśliwie ''. Ale jak uważasz .. Genialny rozdział :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ,, I żyli długo i szczęśliwie ''. Mam nadzieje, że jeszcze długo go nie zakończysz! Fajnie by było gdyby znowu byli razem :) <3
OdpowiedzUsuń" I żyli długo i szczęśliwie " to jest boskie czekam na więcej
OdpowiedzUsuńZdecydowanie " I żyli długo i szczęśliwie " ! Kochaam twojego bloga jest mega <33 A rozdział genialny <33
OdpowiedzUsuń"I żyli długo i szczęśliwie". Rodział fajny :) czekam na kolejny w którym bedzie wiecej akcji :D
OdpowiedzUsuńNiech te opowiadanie skończy się, że Iza i Kuba do siebie wrócą ! :) Porszęęęęę !!! A rozdział jak zawsze mega <3 Zapraszam do mnie, dzisiaj powinien się pojawić nowy rozdział :) pilkarz-z-borussii-moim-zyciem.blogspot.com
OdpowiedzUsuń"Żyli długo i szczęśliwie" z Kubusiem ! Oczywiście..;d
OdpowiedzUsuńNiech wróci do Kuby błagam ! ;D Świetny bloog ;D
OdpowiedzUsuńDawaj nexta ;D
Na pewno żyli długo i szczęśliwie!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://dogwizdka.blogspot.com i na mój nowy blog http://meg-und-marco-echte-liebe.blogspot.com/ - Jest 1 rozdział!