sobota, 23 marca 2013

Rozdział 54

W głowie cały czas miałem jej słowa "Wróć na treningi, zacznij normalnie trenować, wiem że z taką dziwką jak ja nie chcesz mieć już nic wspólnego, dlatego chce żebyś ułożył sobie życie na nowo. Z kimś innym" Usiadłem na kanapie i siedziałem tak dłuższy czas. O 16 miał być trening, obiecałem sobie że spełnię jej obietnice. Poszedłem na górę po torbę, od kilku dni nie ćwiczyłem, a strój leżał ciągle w torbie, gdy ja otworzyłem chciało mi się wymiotować. Szybko udałem się po druga torbę i awaryjne rzeczy. Zszedłem na dół założyłem buty i udałem się na Idunę.

Iza
Gdy tylko opuściłam dom Kuby, znów zaczęłam płakać, tak strasznie chciałam go znów przytulić, pocałować, po prostu mieć go przy sobie. Ale to już przeszłość, on nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Wezwałam taksówkę i pojechałam na Idunę zabrać resztę rzeczy. Gdy tylko weszłam na stadion od razu zauważył mnie trener.
- Oo Iza! - rzucił się żeby mnie przywitać - wróciłaś? Proszę powiedz że tak
- Niestety, przyszłam po resztę rzeczy
- Żartujesz? - zza pleców Jurgena wyłonił się Łukasz
- Nie - odpowiedziała krótko i udała się do gabinetu, na górę. Przemierzała być może ostatni raz ten korytarz. Gdy weszła do gabinetu zauważyła Patrycję z nogami na biurku, a dookoła były porozwalane papiery z szafek.
- Nie nauczyli was pukać! - krzyczała - O Izuś, przepraszam, ale Ci piłkarze są niewychowani! Wchodzą bez pukania! - No tak powiedziałam że jestem zawsze dostępna i nie muszą pukać. Przyzwyczaili się.
- Widzę że już się rozgościłaś - powiedziała rozglądając się po pokoju
- Tak, tak proszę siadaj - powiedziała odgarniając i rzucając na podłogę papiery leżące na kanapie. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi i wszedł do środka.
- Przepraszam można? - powiedział cicho tak jakby bał się reakcji Patrycji
- ZARAZ! NIE WIDZISZ ŻE ROZMAWIAM! - krzyknęła na Mitchella Patrycja. Langerak ze spuszczoną głową wyszedł grzecznie z gabinetu.
- Czemu na niego krzyczysz? Chciał tylko porozmawiać! - powiedziałam podniesionym głosem i wyszłam za nim na korytarz.
- Mit poczekaj! - krzyczałam za nim, wtedy się zatrzymał - Przepraszam za nią, coś się stało?
- Ona jest taka od początku, nic nie można jej nigdy powiedzieć, nigdy porozmawiać
- Chcesz to chodź porozmawiamy
- Iza błagam, wróć! My sobie nie dajemy rady! Przegraliśmy z  Greuther Fürth! Ostatnią druzyną w tabeli! i to 7:2! Błagam!
- MIt ja...
- Wiedziałem - powiedział tylko i odszedł, Izie popłynęły znowu łzy. Szybkim krokiem wróciła do gabinetu.
- Czy ty jesteś mądra?! On chciał porozmawiać! Ty musisz być zawsze dostępna! Oni przegrali z ostatnią drużyna w tabeli bo nie mieli wsparcia psychicznego! Nie dziwie się że Polonia ciągle przegrywa! Weź się do roboty! - Odpowiedziała mi tylko cisza. Szybko wyszłam ze stadionu i udałam się na lotnisko przebukować bilety na dzisiaj lot. Po drodze wpadłam znów na Łukasza.
- Stój!
- Zostaw mnie! Wracam do Polski!
- Iza nie rób tego! - wyrwałam mu się z rąk i pojechałam na lotnisko, akurat lot miałam za 30 minut. dlatego usiadłam i wyjęłam książkę.

Kuba
Udałem sie na stadion mając nadzieje że Iza tam będzie, szybko wbiegłem do środka i pobiegłem do gabinetu.
- Gdzie Iza?
- Puka się! Kurwa nie nauczyli was tego!?
- Pytam się gdzie jest Iza!
- Nie wiem wybiegła stąd jak poparzona! - więc i ja zrobiłem to samo, przypomniałem sobie jak mówiła mi że zostaje 2-3 dni, wiec po treningu chciałem pojechać to naszego ulubionego hotelu. Poszedłem się przebrać do szatni. Po drodze zatrzymał mnie trener, i przytulił mocno bo cieszył się że mnie widzi. Gdy biegaliśmy kółka podbiegł do mnie Piszczek.
- Siema - przywitałem się
- Stary, musisz pogodzić się z Izą!
- Ja wszystko wiem!
- Wszystko? Na pewno?
- Wszystko? A co?
- Ale ona sama o tym nie wiedziała
- Ale o czym?
- No wtedy na wyjeździe w Bayernie... no
- Co?!
- Do niczego nie doszło! - krzyknął tam głośno że wszyscy stanęli i popatrzyli na nas
- Słucham!? Czyli Iza mnie nie zdradziła?
- Nie! Owszem całowaliśmy się, rozebraliśmy, ale do niczego nie doszło, nie mogłem Ci tego zrobić!
- Muszę do niej jechać!
- Ale ona już jest w samolocie chyba
- Jak to!? Miała wracać za 2 dni!
- Była bardzo zdenerwowana i wybiegła ze stadionu krzycząc że przebukowuje bilet na dzisiaj - Po tych słowach wybiegłem jak szalony ze stadionu i czym prędzej pojechałem na lotnisko. Pani w kasach powiedziała mi że samolot do polski właśnie odlatuje z pasa startowego. Miała racje przez wielkie okno widziałem odlatujący samolot. Zrezygnowany pojechałem do domu. Usiadłem na kanapie i myślałem. Poszedłem na górę to sypialni, przechodziłem obok pokoju Gabrysi, wszedłem do niego na barierce łóżeczka, wisiały żółto-czarne body z napisem "Gabrysia" i logiem BvB. Przytuliłem się do nich, po moich policzkach spłynęły łzy. Postanowiłem że się nie poddam i będę walczył żeby odzyskać moją rodzinę!



-------------------------------------------------------
W ramach przeprosin dodaje dzisiaj rozdział :) Miał być dopiero w poniedziałek, ale postanowiłam że umilę wam gorzkie rozczarowanie po wczorajszym meczu. Niestety przegraliśmy, nie myślałam nawet nad tym że przegramy. Ale cóż stało się. Teraz tylko wygrać z San Marino! Mam nadzieje że będzie dużo bramek bo będę na stadionie i chce się cieszyć!
Tak więc życzę wam miłego czytania, oraz miłego wieczoru :)

21 komentarzy:

  1. No kurczę ! Oni muszą się pogodzić ... No błagam , no ! Oni muszą być razem <333333
    Świetny rozdział ! <3

    Czekam na następny :******

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko !! oni muszą być razem ! nie ma innego wyjścia !
    kocham <3 kocham <33 czekam na następny ;**
    liczę że wygrają ! muszą za to co pokazali ostatnio ! ale z San Marino powinno pójść łatwo chociaż teraz to już nic nie wiadomo -,-
    pozzdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! Mam nadzieję, że będą razem :)
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiste <3 Kocham <3 Mama nadzieję, że Kubie się uda odzyskać rodzinę. Z bardzo wielką niecierpliwością czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A jeszcze mam pytanie co z Robertem ?

    OdpowiedzUsuń
  6. super :D czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny! I dołączam się do pytania Dyśki "co z Robertem?"/ :)
    zapraszam do siebie:http://lukasz-marcelina-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super :D Jak zawsze. :D
    Też będe we wtorek na stadionie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Co tu mam się rozpisywać po prostu świetny !!! Zazdroszczę Ci takiej wyobraźni... Mam nadzieję ,że jutro dodasz nowy rozdział. Proszę...! <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Meega <3
    Kocham twojego bloga,zawsze go czytam,ale nie zostawiam komantarzy ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. super <3 Mam nadzieję że pogodzą się jak najszybciej i jestem ciekawa co z Robertem! Ja też nałogowo czytam twojego bloga ale nie zostawiałam komentarzy ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny rozdział <3 zresztą jak każdy :) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Czytam Twojego bloga od samego początku, kiedy go stworzyłaś i każdego dnia sprawdzam po kilka razy, czy pojawił się nowy rozdział. Naprawdę fenomenalny blog :*
    w wolnej chwili zapraszam do mnie http://przeznaczenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. BĘDZIESZ NA STADIONIE ? JA TEŻ !! haha <3 Super super super <3 Kuba mój wojownik <3 kocham normalnie nie mogę :) Czekam i mam nadzieję że jutro bd nowy :) Pozdrawiam kochana <3 http://always-with-you-m.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  14. Iza jak ja ci zazdroszczę że będziesz na tym meczu a rozdział świetny dawaj szybko nexta ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział :) Mam pytanko, co się dzieje z Robertem ? :D Zapraszam do mnie http://pilkarz-z-borussi-moim-zyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Fantastyczny rozdział.
    A co do meczu ja też bym chciała :(((( Zazdroszczę. . .
    Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  17. W końcu jestem na bieżąco ^.^
    Świetny rozdział *.* Oni mają się pogodzić! :D
    Przy okazji zapraszam do mnie:
    http://zakochaniwdortmundzie.blogspot.com/
    http://zdjecie-z-marco.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Fantastyczny rozdział ;)
    Mam nadzieję, że Kuba z Izą będą razem <33

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział świetny mam nadzieje że Iza i Kuba będą razem i przezwyciężą ten okres w ich małużeństwie . Oooooo Ja tez będe na meczu z San Marino

    OdpowiedzUsuń
  20. Teraz to już muszą być razem !!! <3
    Wspaniały rozdział, świetnie piszesz ;*
    Nie mogę doczekać się kolejnego.
    Zapraszam do mnie :
    http://liebe-in-dortmund.blogspot.com/
    http://krok-w-strone-lepszego-zycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń