Dni leciały nieubłaganie, nadszedł dzień wyjazdu do Dortmundu. Wstała gdy Dominik i dzieciaki jeszcze spali. Ubrała się zeszła na dół i zrobiła śniadanie.
- Mmm ale pięknie pachnie. No nie wierze kawa! - do kuchni wszedł Dominik
- Nigdy kawy nie piłeś? - zapytała zdziwiona
- Takiej własnej roboty to już dawno nie, zazwyczaj taką z automatu na stadionie i energetyki w większości.
- No to teraz bez kawy i śniadania z domu nie wyjdziesz! - śmiała się Iza
- I śniadanie zrobiłaś? rozpieszczasz mnie - podszedł do niej i chciał pocałować ją w policzek
- Dominik, nie przesadzasz? - odepchnęła go
- Przepraszam, po prostu nie mogę patrzeć jak cierpisz przez tego dupka! Iza jak Cię zobaczyłem na tej ulicy to uczucie nagle wróciło! To jest silniejsze ode mnie! Rozumiesz?! Kocham Cię nadal! Zrozum to wreszcie! Gdy wtedy zeszłaś w mojej bluzie prawie naga, myślałem że rzucę się na Ciebie! Tak mnie pociągasz! Nie ma chwili, ani dnia żebym o tobie nie myślał! Na treningach nie mogę się skupić! bo myślę o tobie! Jadę samochodem potrącił bym człowieka, bo myślę o tobie!, nie mogę spać, bo myślę o tobie! - przysunął się do niej i złapał ją za biodra - Ten szczenięcy związek, każdy mówił że nie będzie trwał długo, ale się mylił, byliśmy ze sobą 9 lat!
- Dominik, ale to ty wszystko popsułeś! to ty chciałeś rozwijać umiejętności i wyjechałeś bez słowa pożegnania! byłam załamana, a jedyną osoba która wtedy przy mnie była był Marcin! Potem mnie skrzywdził, i to bardzo.
- Iza, przepraszam
- Nie ma co przepraszać. było minęło...
- Ale moje uczucia pozostały - przerwał jej nachylając się nad nią i lekko dotykając jej ust. Później zaczął całować coraz namiętniej. Jego usta były takie delikatne, soczyste, nic się nie zmieniły. Dalej smakował jak za dawnych lat.
- Dominik nie! - oderwała się od niego uwalniając z objęć - Nie mogę, mam prośbę do ciebie
- Spełnię każdą!
- To dobrze. O 19 mam lot do Dortmundu. Lecę na dwa dni. Chcę żebyś został z dzieciakami, nie chcę mamy prosić.
- Oczywiście.
- Dzięki, a teraz jedz śniadanie bo masz trening, torba spakowana leży w przedpokoju.
- Słucham?
- Coś nie tak?
- Torba spakowana?
- No tak
- Ale..
- Strój wyprany, wyprasowany, kwestia przyzwyczajenia, Kubę zawsze pakowałam, przepraszam jak Ci to przeszkadza więcej nie zrobię tego
- Nie nie nie to bardzo miłe, ale wszystko spakowałaś?
- No tak, dwa bidony, jeden z woda drugi w energetykiem, dwie pary spodenek, krótkie, długie, skarpety, bluzki, krótka, długa, bluza ( na wszelki wypadek) dwie pary korków. Ochraniacze, ręcznik duży oraz mały, żel do ciała, i szampon do głowy. T-shirt na zmianę, jeansy, skarpety, bielizna oczywiście. Trzymasz tam gdzie zwykle, i tak jak zwykle bałagan! - zganiła go
- Nie zapomniałaś o niczym!
- Wiesz przez 4 lata można się przyzwyczaić - śmiała się - Już leć na trening!
- No pa pa będę o 16!
Gdy dzieciaki już wstały Iza podała im śniadanie i włączyła bajki do oglądania. Postanowiła trochę posprzątać, bo był niezły bałagan. Gdy posprzątała już salon, kuchnię oraz łazienkę, weszła do sypialni Dominika. Jak otworzyła szafę doznała szoku! wszystkie koszulki, spodnie, skarpety, bluzy i i nie tylko leżały pogniecione, i porozwalane w szafie. Koszule owszem wisiały na wieszakach ale takie jakby ktoś na nich usiadł.Postanowiła zrobić porządek!.
Dochodziła godzina 16, Iza kończyła już obiad, dzieciaki bawiły się w ogrodzie.
- Jestem! - z przedpokoju dobiegł krzyk
- Chodź, chodź, myj ręce i chodź na obiad
- Obiad?!
- No tak, kaczka z jabłkami i żurawiną do tego pieczone ziemniaki, pasuje?
- Rozpieszczasz mnie!
- Ktoś musi
Oboje zjedli obiad, Iza dzieciakom usmażyła frytki i nuggetsy, położyła ich spać.
- A teraz pójdę się przebrać bo mi nie wygodnie w jeansach
- Okej
Dominik udał się na górę, gdy wszedł do sypialni i otworzył szafę, oniemiał. Nie wiedział co gdzie ma, wziął pierwszą z brzega koszulkę i zszedł na dół.
- Ej
- Tak?
- Co się stało z moją szafą?
- O to samo chciałam zapytać, jak można mieć aż taki bałagan?!
- No wiesz nie jestem przyzwyczajony że ktoś ze mną mieszka
- No to teraz się przyzwyczaj, i mam nadzieje że tak będzie w tej szafie!
- No teraz już tak tak
- Dobra idę się spakować, i jadę na lotnisko
Iza udała się na górę, wzięła torbę powrzucała parę rzeczy, pocałowała dzieciaki na do widzenia. I udała się na lotnisko.
---------------------------------------------------------------------
Mam nadzieje że się rozdział podoba, mi nie bardzo bo się nic praktycznie nie dzieje w nim, ale cóż, wena nadal nie wróciła, ale to dla was napisałam! Nie liczę na dużo komentarzy, jeśli chcecie zobaczyć dom Furmana, to piszcie w komentarzu to w następnym rozdziale dodam :) Mam nadzieje że wam się podoba :) Miłego czytania.!
Większość komentarzy było za tym żeby żyli "długo i szczęśliwie" jeszcze się nad tym zastanowię :)
rozdział świetny :) Jestem strasznie ciekawa jakie będzie zakończenie. W głębi duszy mam nadzieję, że " i żyli długo i szczęśliwie". Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :3
Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-45.html
genialny rozdział :)
OdpowiedzUsuńopisz szafy- jakbym czytala o swojej heh ;DD
dodaj jak naszybciej nastepny bo nie wytrzymam <33
zapraszam http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/
świetne <3
OdpowiedzUsuńsuper :* czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział ! Czekam na następny ! :**
OdpowiedzUsuńBaaaardzo fajnie <3 i proszę by było i żyli długo i szczęśliwie <3 Kochają się i nie ma innego wyjścia.. <3 Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://always-with-you-m.blogspot.de/
Świetny jak zwykle, baardzo proszę by Iza była Z Kubą, chcę " I żyli długo i szczęśliwie" <3 ;d
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :) i zapraszam do mnie :
krok-w-strone-lepszego-zycia.blogspot.com
Świetne, Świetne, Świetnee . < 3 Czekam na kolejny .;) Jesteś Boska .^^
OdpowiedzUsuńhttp://borussiadortmundbobezniejnudno.blogspot.com/ Zapraszam ;)
Super! Nie mogę się docxekać kolejnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńSuper! ^^
OdpowiedzUsuńMega <3
OdpowiedzUsuńNawet nie mając weny świetnie piszesz <3
Szkoda mi Kuby,bo cały czas go zdradza :((
http://marcoundmarioborussia.blogspot.com/2013/03/rozdzia-22_18.html zapraszam do mnie w wolnym czasie ;3
Jeju, cudowne! Ale baaardzo bym chciała, żeby Iza wróciła do Kuby. Tworzyli naprawdę wspaniałą parę i trochę szkoda, że się rozstali! :P
OdpowiedzUsuńswietny mam nadzieje że Iza wróci do Kubusia rozdział swietny jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńSuper, jak zwykle! Ja też gdzieś tam głęboko myślę, że się pogodzą i między nimi będzie wszystko okey. Mi też ogromnie szkoda Kuby. Mam nadzieję, że trochę o nim napiszesz co się z nim dzieje... :)
OdpowiedzUsuńTy sie kochana nie zastanawiaj tylko niech Kuba będzie z Iza bo wszyscy za tym są.
OdpowiedzUsuńRozdział super dawaj nexta bo ja czekam ;D
Iza i Kuba,muszą być razem.Super rozdział,jak zawsze<3
OdpowiedzUsuńwchodzę na Twoje opowiadanie chyba z 10 razy dziennie i tylko sprawdzam czy nie dodałaś nowego rozdziału. :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego, ale nie chcę też, żeby to już był koniec. Cholernie przywiązałam się do tego opowiadania. :) a co do zakończenia to przy poprzednim rozdziale pisałam, że jestem za tym aby każde ułożyło sobie życie osobno, ale widzę, że zostałam przegłosowana :D
genialne jak zawsze <33 mogłabym to czytać cały czas *.*
OdpowiedzUsuńboskie czekam na nastepny rozdział i mam nadzieję że pojawi się już niedługo <33
nono fajny :*
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział *.* Zresztą jak każdy :) Mam nadzieje, że Iza i Kubuś wrócą do siebie ! <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny ten rozdział, mam nadzieję, że będą w końcu razem i nic ani nikt im nie przeszkodzi <3
OdpowiedzUsuńMi się ten rozdzialik podobał. Taka fajna sielanka:) Mimo wszystko mam nadzieję, że nas zaskoczysz i wyjaśnisz wreszcie o co chodzi z Robertem (chyba, że już wyjaśniłaś, a ja mam skleroze :D)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://diamond-vampire.blogspot.com/