Nie chciałem dzwonić bo i tak wiedziałem że nic mi nie powie, będzie krył swoją siostrę. Wykonałem tylko jeden telefon do zarządu Borussii o kilka dni urlopu, nie byli zadowoleni gdyż za dwa dni miał odbyć się mecz, z Hannoverem. Ale akurat to mnie nie obchodziło, za wszelką cenę chciałem odzyskać dzieci. Wrzuciłem w torbę parę rzeczy, i wychodziłem właśnie z domu.
- Zadowolony jesteś? - usłyszałem zza pleców znajomy głos
- Mario? co ty tu robisz?
- Pytam się!
- Uspokój się, dzisiaj już mi się dostało od Marco
- Dostaniesz jeszcze dzisiaj ode mnie!
- Opanuj się!
- Jak mogłeś to jej zrobić! - podszedł do mnie i złapał za kurtkę
- A może miałem powód? Może pieprzysz ją gdy Ciebie nie ma na treningu?
- Upadłeś na głowę?
- Ty mi odpowiedz na to pytanie! Każdy wie że szalejesz za Izą, gdy tylko ja widzisz ślina ci cieknie a w gaciach masz mokro! - i w tym momencie dostałem po raz drugi w tym dni w twarz, o dziwo, na moją niekorzyść w drugą stronę. Postanowiłem oddać ale dwa razy mocniej, upadł na zmienię. Podniósł się szybko i ruszył na mnie. Nasza bójka trwała dość długo.
- Zobaczysz, jeszcze dostaniesz! - krzyczałem za nim. Ale nie odwrócił się. Miałem cały rozwalony nos, nie mogłem tak pojechać. Podniosłem z chodnika klucze do domu, wróciłem, ogarnąłem się, i wsiadłem w samochód.
Telefon dzwonił na okrągło, na zmianę Kuba, Marco, Mario, a nawet Natalia. Ale mnie nic nie obchodziło. Wyłączyłam telefon. Razem z Sandrą wybrałyśmy się na spacer, z dzieciakami i Wojtkiem. Przemek był w siódmy niebie. Grał z Wojtkiem, biegał, z Kubą nigdy się tak nie bawił. Z własnym ojcem miał gorszy kontakt niż praktycznie z obcym człowiekiem. Wróciliśmy do dom pod wieczór. Pożegnałam się z dzieciakami i wsiadłam do samochodu z Wojtkiem. Widziałem smutek na buzi Gabrysi, ale nie mogłam inaczej postąpić.
- Dasz sobie radę?
- Wojtek to mój mąż, nawet z nazwy
- No wiem ale...
- Spokojnie, nigdy jeszcze mnie nie uderzył
- Jednak boje się o ciebie
- Spokojnie, jak coś będzie to będę dzwonić albo przyjadę
- Mam nadzieje!
Szybko dojechaliśmy na lotnisko. Pożegnałam się ze Szczęsnym, i wsiadłam do samolotu. Miałam mieszane myśli, bałam się tego co mnie czeka. Ale nie było już odwrotu.
Jechałem 15 godzin do Warszawy. Dojechałem na 9 rano. Podjechałem pod stadion Polonii, jednak nikogo tam nie było. Czekałem w samochodzie, ale to nie miało sensu. Po wielkich trudach udało mi się zdobyć adres tego całego Wszołka. Był to wielki blog, a raczej pensjonat. W klatce mijałem kilku piłkarzy z polskiej ligi, min. Wawrzyniaka i Koseckiego. Stałem pod drzwiami, i nie wiedziałem czy zadzwonić czy nie. Podniosłem rękę i drzwi się otworzyły.
- O Kuba, co ty tu robisz?
- Gdzie Iza?
- Jaka Iza?
- Moja! Twoja siostra! - wdarłem sie do niego do domu - IZA! WYCHODŹ!
- Nie krzycz!
- Gdzie ona jest? Gdzie ją schowałeś? - W tym momencie z sypialni wyszła jakaś dziewczyna, młoda, blondynka. Wyglądała na max 18 lat. Była pół naga.
- Stary o co ci chodzi? Nie ma jej tu!
- Musi tu być! Bo jak nie tu to... Szczęsny!
- Usiądź, zrobię coś do picia
- Nie ja muszę jechać
- Siadaj, z Dortmundu przyjechałeś?
- Tak
- Samochodem?
- No a czym?
- No to na pewno Cie teraz nie puszczę do Londynu! Karolina, bierz swoje rzeczy i wyjdź
- Nie, nie ja zaraz wychodzę
- Ty zostajesz, ona wychodzi - Siedzieliśmy tak cały dzień. Opowiedziałem mu tę sytuacje po której Iza zniknęła. Wkurzył się, ale zrozumiał mnie i Izę.
- A ty pod samochód wpadłeś?
- Nie czemu?
- A widziałeś się w lustrze?
- Aa to, nie dostałem od kumpli
- Słucham?
- No dostałem od Mario i Marco, ale należało mi się
- Gotze, i Reus? - przeglądał coś w internecie
- Tak, czemu pytasz?
- No bo wasze zdjęcia jak się bijecie są w nacie haha
- Słucham?! - wyrwałem mu laptopa z reki - O Ku*wa, trener nas zabije
- No na pewno, a już na 100% nie zagracie w meczu następnym - powiedział drwiąc
- A takie, przeczucia skąd?
- No nasz trener tak robi, taka kara haha
- A możesz się nie śmiać?
- Mogłeś pomyśleć wcześniej, uu i ten nagłówek
- "Poza boiskowe porachunki? Czyżby kolegom nie podobało się to że pomocnik Borussii Dortmund od następnego sezonu będzie grał dla Bayernu Monachium?"
- Z tego będzie Ci się trudno wytłumaczyć raczej
- Już po mnie...
--------------------------------------------------------------------
No cześć!
Mam nadzieje że nie zapomnieliście o moim blogu :3
A więc mamy kolejny rozdział, widzę że taka długa przerwa nie służy blogu, jest o wiele mniej komentarzy, ale trudno taka przerwa była mi potrzebna :)
Oceńcie ten rozdział czy dobry czy nie :D
Jutro postaram sie dodać nowy!
Buziaki!
Isabell Błaszczykowska :*
Jest bardzo dobry ;) Czekam na następny i życzę weny :*
OdpowiedzUsuńJasne, że nie zapomnieliśmy :D
OdpowiedzUsuńRozdział mi się jak najbardziej podoba, ale Kuba zachowuje się jak idiota..
Proszę, niech nigdzie nie przechodzi :( Nie do Bayernu..
Czekam na kolejny i pozdrawiam :*
Pewnie, że nie zapomnieliśmy :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny :)
Czekam na nn i zapraszam do mnie :D
Oczywiście że nie zapomniałyśmy
OdpowiedzUsuńo twoim blogu nie da się zapomnieć
rozdział napraawde super
bójka pierwsza klasa (y)
Prosze cie niech Kuba nie przechodzi do Bayernu
Nie zapomniałyśmy :D
OdpowiedzUsuńBójka z Mario Xd
Kuba nie może przejść do Bayernu nie może.!!
Czekam na nn :D
Buziaki :*