niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 65

Wyjechać? Ale gdzie? Do kogo? Jest połowa października, Jakub ma mecze, dziećmi nie miał by się kto zająć. To był głupi pomysł, ale tylko ona wpadł mi do głowy. Resztę nocy nie sapałam. Siedziałam na kanapie oglądając durnowate filmy. O 7 zbudziłam wszystkich. Przygotowałam śniadanie. Najtrudniej jak zwykle było obudzić Jakuba. Ale udało się. Trening miał zaplanowany na 11.
- Kochanie uprałaś strój?
- Tak spodenki i ta koszulka bez rękawów są już w torbie - odpowiedziałam dopijając kawę
- Ale ja się pytam o strój na mecz!
- Jaki mecz?! Z kim?
- Dzisiejszy
- Ale ja się pytam z kim!
- Z Bayernem! O Superpuchar Niemiec!
- Ale on miał być 2 października
- Dzisiaj jest 2! Nie mów mi że nie oprałaś go
- Nie, nie uprałam, zapomniałam
- Iza! Kur*a to w czym ja będę grał?!
- Zamknij się! Dzieci wystraszysz!
- Przemek weź Gabrysię do pokoju - rozkazał Kuba, Przemek się posłuchał i chwilę później już ich nie było. - Czy ty jesteś poważna?
- Ale o co ci chodzi?
- W czym ja będę grał! 
- Nie podnoś na mnie głosu! Nie jestem twoja służącą! Tylko żoną!
- I w tej roli się nie sprawdzasz!
- Słucham?
- To co słyszałaś!
- To może znajdź sobie taką która Ci we wszystkim dogodzi
- Może znajdę
- Świetnie. Nowy strój na mecz jest w szafie w korytarzu
- Jak to nowy?
- Normalnie, na ten mecz macie nowe stroje
- Iza przepraszam - przybliżył się do mnie
- Zostaw mnie! Gabrysia! Przemek! Jedziemy! - Ubrałam dzieci, wsiadłam do samochodu i pojechałam do przedszkola. Zaprowadziłam Przemka i Gabrysię. Usiadłam w samochodzie, i nie miałam siły na nic. Znowu wszystko się waliło, ta sytuacja z Mario, teraz kłótnia z Kuba, tego było za dużo. Ruszyłam na stadion. Po drodze zatrzymałam się po kawę w jednej z restauracji.


Jak ja mogłem się tak zachować? Jak mogłem ją tak potraktować? Jak mogłem tak jej powiedzieć!? Kretyn! Nie wierze w to. To nie mogło być prawdą! A jednak! Podjechałem pod stadion, Izy jeszcze nie było. Pod wejściem stał Mario, Marco, Roman i Nuri.
- Coś ty taki - zaczął Marco
- No jaki?!
- Spokojnie! - uspokoił mnie Nuri
- Taki drażliwy - dokończył
- Pokłóciłem się z Izą
- Jak to? - wyskoczył Mario - O co?
- Nie ważne
- O wilku mowa, właśnie podjechała - zauważył Roman


O nie, oni tam stali. Mario i Kuba. Sama nie wiem kogo bardziej się obawiałam nie chciałam wysiadać z samochodu. Ale musiałam. Otworzyłam drzwi, wzięłam dwa głębokie wdechy i ruszyłam.
- Iza! Poczekaj! - podbiegł Kuba
- Zostaw mnie! - cały czas szłam do przodu
- Iza - złapał mnie za rękę ale wyrwałam się
- Nie rozumiesz prostego komunikatu "zostaw mnie" ?
- Pogadajmy
- Nie mamy o czym! Już dzisiaj rano wszystko mi powiedziałeś! Wystarczy!
- Iza!
- Nie odzywaj się do mnie! - ruszyłam w stronę gabinetu. Kuba cały czas nie dawał za wygraną. Ciągle chodził za mną. A że przemieszczałam się po całej Idunie bo dzisiaj był ten mecz byłam ciągle w zasięgu jego wzroku.
W końcu wybiła godzina 15, na boisku zabrzmiał gwizdek sędziego. Borussia radziła sobie w pierwszej połowie dosyć dobrze. BvB prowadziło już w 6 minucie, ale w 54 już było 1;1. W pierwszej połowie najlepszym zawodnikiem okrzyknęli Reusa, ale całe spotkanie skończyło się wygraną Borussii aż 4:2, a zawodnikiem meczu został Błaszczykowski.


Po zakończeniu meczu, podszedł do mnie trener Bayernu Jupp Heynckes. Przyznam zaskoczyła mnie jego propozycja. Kazał mi się z nią przespać. Dał swój numer telefonu i jutro miałem zadzwonić. Uradowany wygraną poszedłem przebrać się do szatni.
- Czego chciał? - wypalił Reus
- Ale kto?- udałem głupiego
- No ich trener!
- A nic pogratulował mi meczu
- Jasne!
- Na serio! A z resztą WYGRALIŚMY!


O 18 pojechałam po dzieciaki. Najpierw po Gabrysię, a później po Przemka.
- Mama
- Tak synu
- Kiedy przyjedzie wujek Wojtek?
- Oj nie wiem, jak chcesz to w domu do niego zadzwonimy! Co ty na to?
- Taaak!
- To chodźmy!
Szybko wróciliśmy do domu, wybrałam numer do Wojtka, i oddałam telefon Przemkowi który razem z Gabrysia powędrowali do swojego pokoju. Po godzinie czasu do domu wrócił Kuba.
- Wygraliśmy!
- Cicho! Gabrysia śpi!
- O przepraszam!
- Ty jesteś pijany!
- Ja? Chyba żartujesz!
- Ledwo na nogach stoisz!
- Nie!
- Jutro rano macie trening! Ciekawe jak się wytłumaczysz trenerowi!
- Trenerowi? Któremu?
- Jak to któremu? Jurgenowi
- Ale to już nie jest mój trener! - powiedział próbując zdjąć buty
- Słucham?
- Dostałem ofertę z Bayernu! Będę w pierwszym składzie!
- Ofertę?
- Głucha jesteś? OFERTĘ!
- Chyba jej nie przyjmiesz prawda?
- Jak nie? Jak tak!
- To może inaczej. Jak ją przyjmiesz, mnie i dzieci już więcej nie zobaczysz! - Odwróciłam sie i wyszłam z pokoju.


-------------------------------------------------------------------------
To to chyba wróciła wena!
Jak wam się podoba ten rozdział?
Szczerze? Mi się bardzo podoba :D Jak jeden z nielicznych!
A wam? Proszę o szczere komentarze! :D
Następny rozdział jak będzie 7 komentarzy :3 Taki szantażyk :D

Pozdrawmia,
Isabell Błaszczykowska :*


7 komentarzy:

  1. Nie Kuba w Bayernie?!
    Nie wierzę;d
    Nie powinien zachowywać się tak w stosunku do Izy ona nie jest służącą :D
    Rozdział boski *_*
    Cieszę się że powróciła ci wena :)
    Zapraszam do mnie :*
    Czekam na nnn :*
    Pozdrawiam :33

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ! Ciesze się, że wena powróciła czekam na więcej ;) My sobie bloga omówimy osobno na czacie xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. rozdział zajebisty co do treści kuba baaardzo źle zachowuje się w stosunku dp Izy jeszcze ten takst do niej to jest po prostu chamstwo. Kuba ma iśc do Bayernu!!boję się jak się to skończy zobaczymy w następnych zajebistych rozdziałach. zapraszam do mnie pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Rozdział superowy.
    Kuba bardzo źle zachował sie w stosunku do Izy -.-
    Ten teksik poprostu chamstwo z jego strony
    Błaszczu w Bayernie ?
    O nie nie nie nie nie nie nie nie nie
    Bardzo się boje jak to sie skończy
    Okaże sie w nastepnych boskich i zajebistych rozdziałach
    Zapraszam do mnie na nowy blog
    http://dortmundzkahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział Genialny,
    Kuba źle się zachował
    Kubuś w Bayernie ?!?!?!?!?!?!?!?
    Nie nie nie nie
    czekam na nowy rozdzial
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń