czwartek, 4 kwietnia 2013

Rozdział 57

(...)Do pewnego momentu... gdy szłam po piasku, na podeście zobaczyłam Kubę, zaczął do mnie biec, więc i ja to uczyniłam. Wpadłam na niego i się przytuliłam wyglądało to tak. Nie chciałam go puścić, bardzo za nim tęskniłam.



Kuba
Bardzo się zmartwiłem kiedy nigdzie w hotelu ich nie było, to Robert podsunął mi pomysł że może są na plaży. Szybko pobiegliśmy tak. Nie mylił się. Była. Szła zamyślona. Dzieciaki bawiły się z Dominikiem. Ale to było akurat najmniej istotne. Ważna była dla mnie tylko Iza. Gdy ja zobaczyłem, a nasze oczy spotkały się, szybko zacząłem biec jak i ona, wpadliśmy na siebie, nie chciałem jej puścić.
- Wracajmy do domu - szepnąłem jej do ucha. Ona tylko spojrzała na mnie z iskierkami w oczach. Udaliśmy się do hotelu. Gabrysia i Przemek zostali z Robertem i Dominikiem, bo nie chcieli chłopaki żeby nam przeszkadzali. Weszliśmy do pokoju. Od razu zaczęliśmy się całować, nasze ubrania leżały wszędzie. Po chwili przeszliśmy do rzeczy...


Robert i Dominik
Siedzieliśmy z dzieciakami na plaży, Gabrysia bawiła się na moich kolanach ciągle się do mnie przytulając a Przemek i Dominik lepili zamek z piasku.
- Widzę że nadal z tego nie wyrosłeś - śmiał się Lewy
- Z takich rzeczy się nie wyrasta - podtrzymywał
- A ja jednak wyrosłem...
- No właśnie, dlaczego z nami nie wyjeżdżałeś później?
- Wyprowadziliśmy się, ojciec dostał lepszą pracę. - Tak jak myślałem zaczął ten temat. Jak mieliśmy po 9 lat, nasze matki były organizatorkami wyjazdów wakacyjnych, zimowych. Właśnie na pierwszym wyjeździe na narty poznałem Dominika, byliśmy nierozłączni gdy dowiedzieliśmy się że mieszkamy w jednym mieście tylko w różnych dzielnicach. Od tamtej pory co wakacje i ferie jeździliśmy razem, a to na narty, a to nad morze czy jeziora. Dogadywaliśmy się świetnie, aż pewnego dnia musiałem wyjechać z rodzicami i kontakt się urwał. Widywałem go raz w roku, w sierpniu jak graliśmy towarzysko z Legią. A teraz? Siedzimy na plaży z dziećmi, gdyby nigdy nic, jakby ten kontakt nadal trwał.
- Jak myślisz... co oni tam robią? - zaczął Dominik, z chytrym uśmieszkiem
- No wiesz... z warcaby na pewno nie grają - śmiał się Robert
- Ja će piś! - podszedł do Roberta Przemek
- Pić?
- Proszę - wyjął z Izy torby Dominik butelkę kubusia.
- Iza nosi wszystko w tej torbie
- A no wszystko wszystko - pod śmiał się Dominik- Ej, Gabi usnęła. - No rzeczywiście, tak się zagadali że nawet nie poczuł kiedy Gabrysia weszłam nu na kolana i się położyła. - Em, ja mam oddzielny pokój, można ja położyć. Śpię tam z Przemkiem
- Dobra, ale jak mam....
- Widać że nie masz dzieci - podszedł do Roberta wziął Gabrysię na ręce - Weź torbę, i nie zapomnij o Przemku - rzucił zza pleców
- Aham.. - Robert posłuchał się kolegi, wziął wszystkie rzeczy i oczywiście Przemka i udał się za Dominikiem.Oboje weszli do hallu. Wszyscy goście, i pracownicy, patrzyli się na nich. Nie jest to dziwne, dwóch piłkarzy, i to na dodatek z dziećmi, sami na wakacjach. Był to dosyć dziwny widok. Szybko udali się na górę do pokoju, Dominik położył Gabrysię na łóżku, obok niej zaraz wskoczył Przemek i usnął. Wyglądali tak słodko. Oboje wyszli na taras. Dominik miał wspólny balkon z Izą, drzwi wychodziły prosto na sypialnię. Oboje po szpiegowsku spojrzeli co robi Iza z Kubą. Zobaczyli tylko jak Iza, rozebrana wychodzi z łóżka i kieruje się w stronę toalety, a Kuba leży na łóżku przykryty kawałkiem kołdry.
- Chyba się spóźniliśmy - szeptał Dominik
- Chyba tak - powiedział smutno Robert - A z tej Izy to jednak jest niezła laska...
- Lewy! - przyhamował go Furman, i usiadł na leżak
- No co? Urodziła dwójkę dzieci, a figurę ma nadal jak modelka jakaś... pozazdrościć tylko! - odpowiedział siadając obok kolegi.
- Co racja to racja - przyznał Furman - Ej! chwila!
- Co?
- Przecież ty nie żyjesz! - spojrzał na niego ze zdziwieniem Dominik
- Em.. no... ten... - wiedział że kiedyś się skapuje i o to spyta - To może od początku... Iza miała chłopaka który był winny mafii kuuuupe kasy. Porwał ją z kolegami dla okupu. W czasie ślubu. Później jak odzyskali Izę, ja zeznawałem na niekorzyść ich, bo reszta była jeszcze na wolności. Policja całe to samobójstwo ukartowała. A teraz kiedy zamknęli wszystkich, mogę wrócić do żywych. Rozumiesz?
- Aaaaa.... a co z piłką nożną? Kibicie? Fani? Wiedzą że nie żyjesz. I jak to zrobisz?
- To jest dobre pytanie...


Iza
Bardzo się cieszyłam, że Jakub mi wybaczył, w głębi serca marzyłam o tym. Chciałam z dziećmi wrócić do Dortmundu, do mojej starej pracy, pomóc chłopakom. Widziałam że źle się z nimi dzieje odkąd Patrycja jest ich psychologiem. Miałam juz dość mieszkania po znajomych.
- Kochanieee.... - przeciągał Kuba
- Tak? - zapytałam kładąc się obok niego
- Co cię łączy z Furmanem?
- Znów zaczynasz?
- Nie ja się tylko pytam - odpowiedział bawiąc się jej włosami
- Dominik, to jest mój dobry kolega, który pomógł mi tutaj w Polsce
- Wróć ze mną do domu, proszę - powiedział patrząc Izie z oczy. - Stęskniłem się za dziećmi, i oczywiście za tobą - pocałował Izę namiętnie
- Dobrze - przytaknęła.


Tydzień później 
Stwierdziliśmy że trochę wakacji przyda się każdemu, więc wynajęliśmy jeszcze jeden pokój, i zostaliśmy tydzień. Dzisiaj mięliśmy właśnie wracać do Warszawy. Rano spakowaliśmy wszystkie rzeczy, zjedliśmy śniadanie, i ostatni raz poszliśmy pożegnać się z morzem.
- Mamo! Ja nie će wyjeśćać! - protestował Przemek
- Przemo, obiecuję że jeszcze nad morze przyjedziemy! - ukucnął przy nim Kuba
- Obiećujeś?
- Tak! Przyjedziemy tu we czwórkę, Ja, ty, Gabrysia, i mama
- A wujek Lewi, i Fujman?
- Jak tylko będą chcieli, to pewnie.
- No dobja
 Wróciliśmy wszyscy z plaży, chłopaki znosili bagaże do samochodów, A ja z dziećmi stałam przed hotelem, i rozmawiałam z kierowcą hotelowym. Kiedy wszystkie bagaże juz zapakowali do samochodu. Czas był wyjeżdżać.
- Kuba? - zaczęłam
- Tak kochanie?
- Kupiłeś nowy samochód?!
- Em.. no tak, a nie podoba Ci się?
- Jest śliczny, ale..
- Ważne że Ci się podoba, żadne ale!
- Mamo! Ja će jechać źi wujkami! - podbiegł Przemek
- Jak tylko wujkowie się zgodzą to nie ma sprawy
- Chodź maluchu! - krzyczał Dominik, który razem z Lewym wsiadał do samochodu. Kuba, szybko przepiął fotelik do samochodu Furmana, i wszyscy wyjechali do Warszawy.




----------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że musieliście tak długo czekać na ten rozdział. Mam nadzieje że podoba się. Ale rozumiecie, święta, zamieszanie itp...

Tak jak obiecałam dodaje dom Furmana.
Kuchnia
Salon
Sypialnia Furmana
Sypialnia Izy i dzieci
Wspólna łazienka
A także pokoi w hotelu, w którym się zatrzymali :D
Pokój Izy, Kuby i Gabrysi
Dominika i Przemka
Roberta
Hall
Plaża
Hotel

19 komentarzy:

  1. Bożę jak ja sie ciesze że Iza i Kuba sie pogodzili.Rozdział świetny

    OdpowiedzUsuń
  2. AWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWW*-*
    Życie nabiera sensuuuuuuuuuu !! <3 Pogodzili się ! <3
    A z Lewego i Dominika to niezełe podglądacze :D haha xd
    Zajebisty rozdział ! :*
    Czekam na kolejny ! :** <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie jak zawsze <3 kochaaaaaaam <3 czekam czekam czekam <3 http://always-with-you-m.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  4. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!!!! Boże nawet nie wiesz jak ja się cieszę, że Iza i Kuba się pogodzili ! <3333 Rozdział świetny jak zawsze *.* Zapraszam do mnie na nowy : pilkarz-z-borussi-moim-zyciem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniale, że się pogodzili ! Świetny rozdział :)
    Czekam na kolejny <3 i dziękuję za komentarz u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaaaaaaa... !!!!!!!! Kocham kocham i jeszcze raz kocham twoje opowiadanie <33 super że Iza i Kuba się pogodzili czekałam na to :) jak zawsze świetnie piszesz czekam na więcej ;DD

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! Fajnie, że się pogodzili.
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. super :D cieszę się że są razem <3

    OdpowiedzUsuń
  9. opłacało się czekać...chociaż szczerze mówiąc wątpiłam w to czy się pogodzą po takim czymś. rozdział jak zwykle cudowny i mam nadzieję, że na następny nie każesz nam aż tyle czekać :)
    zapraszam do siebie: http://robert-anna-story.blogspot.com/ i nowe opowiadanie: http://marcin-majka-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam że musiałaś tyle czekać, ale niestety święta i nie miałam laptopa :/ Przepraszam! :*

      Usuń
  10. AAAAAAAAAAAAAAAAAAA! W końcu się doczekałam ! :) Nareszcie są razem ;d Mam nadzieję, że teraz dasz im trochę spokoju i radości :) Rozdział zajebisty, jak zawsze z resztą <3 Czekam na kolejny :) Mam nadzieję, że pojawi się szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz co już myślałam, że nie dodasz kolejnego rozdziału. Stęskniłam się za tym blogiem!
    Myślałam,że będzie dłuższy,ale okej;D
    Fajnie ,ze się pogodzili brakowało mi tego. Czekam na kolejny ;D Dodaj szybko przy okazji zapraszam do mnie ;D http://wzyciupieknesatylkochwile1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogłam się już doczekać kolejnego rozdziału, ale nareszcie jest. Jest jak zawsze Świetny, cóż więcej pisać...! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Długo czekałam na ten rozdział..ale opłacało się.;p Dobrze że wreszcie się pogodzili.Czekam na następny.;p W wolnej chwili zapraszam do mnie http://mario-alicja-story.blogspot.com/ ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne ! bosko piszesz <33 uwielbiam Cię za to !
    zapraszam na nowy rozdział http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/2013/04/rozdzia-16.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne. Zapraszam do mnie jaknajwyzejpomarzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń