sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 77

- Przemek zniknął
- Jak to zniknął?
- Nie ma go na lekcjach
- To musi być pomyłka, zaprowadzałam go i miałam odebrać po 17
- No tak, ale od 2 lekcji nie ma go w szkole, woźne mówiły że wychodził z tatą, ale przecież pan Jakub...
- Jest w szpitalu - dokończyłam
- Dokładnie, może pani przyjechać?
- Oczywiście zaraz będę. - rozłączyłam się
Pożegnałam się z Natalią i wyjechałam z piskiem opon. 15 minut później parkowałam już pod szkołą. Wbiegłam do środka i poszłam do dyrektora.
- Gdzie mój syn?
- Spokojnie proszę usiąść - powiedziała dyrektorka - Tutaj jest fragment z kamery, niestety facet jest widziany tylko z tyłu.
Tylko z tyłu, wystarczyło mi to, wystarczyło bym rozpoznała tą wyżelowaną fryzurę. Wyszłam z gabinetu dyrektor. Wiedziałam że jest w Niemczech, ale nie przypuszczałam że w Dortmundzie. Domy pa prawie w każdym kraju, jest najlepiej zarabiającym piłkarzem który ma 36 lat. Gdy miałam 16 lat on miał 31, juz wtedy grał w wielkim klubie, imponował mi, zawsze chciałam mieć takiego męża, poznaliśmy się w klubie, tańce, alkohol, sponsoring te sprawy. Słyszałam że dostał propozycję z Bayernu, ale nie sądziłam że odważy się zbliżyć do Dortmundu. Miałam w kontaktach jego numer nadal, od 5 lat nie usunęłam go. Wykręciłam numer.
- Iza? Wiedziałem że nie usunęłaś numeru i zadzwonisz - usłyszałam ten ciężki głos
- Oddaj mi syna
- Swoją drogą muszę Ci powiedzieć że urodę odziedziczył po mamusi
- Gdzie jesteście?!
- Spokojnie, musisz nauczyć go żeby nie ufał obcym
- Oddaj mi syna powiedziałam! - zatrzymałam się w jakimś lesie
- Spokojnie, złość piękności szkodzi. Mam nadzieję że nadal jesteś taka piękna, jak miałaś 16 lat
- Czego chcesz?
- Wyszłaś za mąż, wtedy mówiłaś że tylko ja, że tylko za mnie wyjdziesz. Pamiętasz?
- Nie owijaj w bawełnę
- A teraz twój mężulek lezy w szpitalu, nie wiadomo czy wyjdzie, smutne.
- Marcin!
- Chcę żebyś do mnie wróciła
- Słucham?
- To co słyszałaś, chcę stworzyć tobie i twoim dzieciom normalny dom.
- Nie!
- Jak to nie? Kochamy się
- Ja Cię już nie kocham! Nic nas nie łączy!
- Jak nie?
- A co nas łączy?
- Kłódka 
- Jaka znów kłódka?!
- Na moście, nie pamiętasz?
Pamiętam, pamiętam doskonale każda chwilę z tobą, mino że byłeś starszy, kochałam Cię strasznie. Ale coś się zmieniło, coś znikło.
- Kłódka, pamiętam ale coś się zmieniło od tamtej pory
- Co takiego?
- Zmieniło się wszystko, nie pamiętasz czemu nie jesteśmy razem?  To przypomnę - nie czekałam na odpowiedź - Twoja żona, przypomina Ci to coś?
- Oj to rozdział zamknięty
- Trudno, oddaj mi Przemka
- Niech Ci będzie, ale pamiętaj, nie odpuszczę będę walczył
- Gdzie?
- Tutaj jest taki plac zabaw
- Będe za 10 minut - rozłączyłam się.
Całą drogę myślałam o nas, byłam głupią, szaloną 16-latką, lubiłam imprezy, mecze. Właśnie mecze, każdy mecz Legii, nie tylko w Warszawie, ale i na wyjazdach oglądałam na żywo na stadionach, przez to, chłopaki zaczęli mnie zauważać, zaczęli widzieć we mnie dziewczynę z podobnym zainteresowaniem. Piłkarze tez to widzieli. Któregoś dnia, poszliśmy opić zwycięstwo, piłkarze tez tam byli i on. Zaczęło się od zwykłego drinka, taniec, zabawa. Później przerodziło sie to w zauroczenie a w końcu w miłość, zarabiał wtedy dużo, kupował mi upominki, ciuchy, perfumy, buty tzw "sponsoring" potocznie mówiąc. Któregoś dnia, dowiedziała się o mnie jego żona, a zapewniał mnie że nie ma nikogo. Wierzyłam. Mój książę z bajki zniknął. Pogodziłam się z tym. Żyłam normalnie. Do dzisiaj. Pojechałam spotkać się z min. Ale tylko po to aby odzyskać Przemka. Nie wiedziałam jak o tym myśleć, Mario i Marcin, oboje chcieli założyć ze mną rodzinę, ale żadnego z nich nie kochałam. Kochałam tylko Kubę. Tylko on był dla mnie ważny.





No to ten wyczekiwany 77 rozdział :D
Przepraszam że dzisiaj, ale miałam zakręcony wczoraj dzień :)
Już wiecie kim jest tajemniczy Marcin? Domyślacie się?
Jak chcecie jego zdjęcie to musi tutaj być 3 komentarze :D

Pozdrawiam
Isabell Błaszczykowska :*

4 komentarze:

  1. Czyżby Wasilewski?
    Chociaż nie wiem ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nie lubię tego Marcina, ale wiem że Kuba się wybudzi i będą szczęśliwi.
    http://jak-ksiezniczka-z-ksieciem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam pewien typ co do Marcina, ale nie pasuje mi wiek, więc poczekam na zdjęcie :P
    Rozdział mi się jak najbardziej podoba :D
    Czekam na kolejny i pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny. Ciesze sie ze Przemkowi nic sie nie stało. Wszystko będzie dobrze. Zapraszam do mnie.
    http://dortmundzkahistoria.blogspot.com/2013/11/rozdzia-9.html mile widziany komentarz

    OdpowiedzUsuń