Moje kochane!
Jest do was małe pytanko. Często spotykam się z komentarzami typu "Świetny rozdział, czekam na kolejny"
Bardzo mnie cieszy fakt iż podobają wam się rozdziały, (chodź mi nie za bardzo) ale chciałam Was się zapytać CO podoba wam się w rozdziałach, i ogólnie w całym blogu, jest to dla mnie szalenie ważne, więc poświęć 5 minut i napisz mi to :)
Za wszelką krytykę nie będe się obrażała! To po prostu da mi do myślenia co musze jeszcze zmienić w swoim opowiadaniu :)
Pozdrawiam, miłego dnia!
Isabell Błaszczykowska :*
wtorek, 30 lipca 2013
sobota, 27 lipca 2013
Rozdział 64
(...) Gdy tylko dojechaliśmy odpięłam pasy i chciałam wyjść, gdy nagle poczułam rękę Mario na moim udzie. Obleciał mnie strach . Spojrzałam na Mario ,on zbliżył się do mnie,chciał mnie pocałować,lecz odsunęłam się .
- Mario ,co ty wyprawiasz ?
- Ja tylko .....- zaczął się jąkać - bo ..ja my...ślałem, że ty ...
- Że co ja ? że coś czuje do ciebie ? Mario ja mam męża i dzieci .
- I co z tego ?
- I co z tego ? Mario ja ich za bardzo kocham nie byłabym w stanie zrobić tego Kubie, zbyt bardzo go kocham
- Ale tylko raz
- Skończmy ta idiotyczna rozmowę, która do niczego nie prowadzi , cześć - po czym wzięłam torby i wyszłam z samochodu. Przez cały wieczór po głowie chodziły mi słowa Mario.
- Kochanie, dobrze się czujesz? Kochanie?
- Co?
- Pytam się czy dobrze się czujesz?
- Tak, trochę głowa mnie boli
- To idź się połóż a ja wykapie dzieci
- Na pewno ?
- Tak , idź ja się wszystkim zajmę .
- Dobrze, dziękuje, kocham cię - po czym wstałam , pocałowałam go i poszłam się położyć . W nocy nie mogłam spać . Co chwila przewracałam się z boku na bok.Wstałam, zeszłam na dół i napiłam się wody. Usiadłam przy stole. Do głowy wpadł mi jeden pomysł. Wyjechać.
-------------------------------------------------------------------
Bardzo Was przepraszam że taki krótki, ale nadal nie mam weny, a szczególnie po ostatnim co mi się stało. Postanowiłam napisać chodź trochę żebyście nie zapomnieli o moim blogu...
Rozdział powstał z dużą ingerencją Dżasty! Dzięki :*
- Mario ,co ty wyprawiasz ?
- Ja tylko .....- zaczął się jąkać - bo ..ja my...ślałem, że ty ...
- Że co ja ? że coś czuje do ciebie ? Mario ja mam męża i dzieci .
- I co z tego ?
- I co z tego ? Mario ja ich za bardzo kocham nie byłabym w stanie zrobić tego Kubie, zbyt bardzo go kocham
- Ale tylko raz
- Skończmy ta idiotyczna rozmowę, która do niczego nie prowadzi , cześć - po czym wzięłam torby i wyszłam z samochodu. Przez cały wieczór po głowie chodziły mi słowa Mario.
- Kochanie, dobrze się czujesz? Kochanie?
- Co?
- Pytam się czy dobrze się czujesz?
- Tak, trochę głowa mnie boli
- To idź się połóż a ja wykapie dzieci
- Na pewno ?
- Tak , idź ja się wszystkim zajmę .
- Dobrze, dziękuje, kocham cię - po czym wstałam , pocałowałam go i poszłam się położyć . W nocy nie mogłam spać . Co chwila przewracałam się z boku na bok.Wstałam, zeszłam na dół i napiłam się wody. Usiadłam przy stole. Do głowy wpadł mi jeden pomysł. Wyjechać.
-------------------------------------------------------------------
Bardzo Was przepraszam że taki krótki, ale nadal nie mam weny, a szczególnie po ostatnim co mi się stało. Postanowiłam napisać chodź trochę żebyście nie zapomnieli o moim blogu...
Rozdział powstał z dużą ingerencją Dżasty! Dzięki :*
Subskrybuj:
Posty (Atom)